Gmina Zakopane pobiera opłatę za czyste powietrze niezgodnie z prawem – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. Chodzi o opłatę miejscową w wysokości 2 zł, jaką Urząd Miasta Zakopanego pobiera od turystów za każdy dzień pobytu. Do kasy Zakopanego wpływa rocznie z tego tytułu niemal 2,7 mln zł.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Sąd uznał, że zakopiańska uchwała o pobieraniu pieniędzy z tytułu czystego powietrza jest wadliwa. Zaskarżył ją turysta, profesor krakowskiej ASP Bogdan Achimescu. Poparły go organizacje ekologiczne i Rzecznik Praw Obywatelskich. Zgodnie uznano bowiem że nie powinno się płacić za powietrze, które w Zakopanem jest zanieczyszczone.
Opłata klimatyczna z Zakopanem...
Jak powszechnie wiadomo, jakość powietrza w Zakopanem pozostawia wiele do życzenia. Normy cząstek PM10 zostały przekroczone 49 razy w 2017 roku. Wyrok sądu jest prawomocny, tzw. opłata klimatyczna zostaje tym samym zniesiona. A każdy, kto posiada dowód na to, że zapłacił za czyste powietrze, może teraz ubiegać się o zwrot pieniędzy w Urzędzie Miasta w Zakopanem.
Przegrywające ze smogiem miasto pobierało opłatę klimatyczną przez 10 lat, więc gdyby każdy turysta upomniał się o zwrot pieniędzy, mogłoby to zrujnować budżet miasta. Roczne wydatki Zakopanego w 2018 roku mają wynieść 197 mln zł, a prognozowany deficyt to 27 mln zł. Gdyby dodać do tego zsumowane zwroty opłat, deficyt mógłby powiększyć się nawet dwukrotnie.