Pierwszy polski samochód można było rozkręcić za pomocą jednego klucza. Mimo, że posiadał innowacyjny jak na swoje czasy silnik, produkcja CWS T-1 trwała zaledwie siedem lat.
Nazwę CWS T-1 zawdzięcza miejscu produkcji, która ruszyła w 1927 roku w Centralnych Warsztatach Samochodowych w Warszawie. Z tamtejszej taśmy produkcyjnej zjechało zaledwie 800 sztuk tego pojazdu. Większość, bo aż 500 było samochodami osobowymi, ale CWS T-1 miało również swoje wersje w postaci “sanitarki” i półciężarówki.
CWS został skonstruowany tak, aby możliwie jak najbardziej zuniwersalizować jego zastosowanie. Pojawiały się różne wersje nadwozia: Torpedo, Kareta, Fałszywy Kabriolet dwudrzwiowy oraz zwykły kabriolet czterodrzwiowy. Auto miało drewniano-stalową konstrukcję, która składała się ze śrub i nakrętek w jednym rozmiarze. Wyjątek stanowiły świece zapłonowe, które miały szerszy gwint. Fakt, że skrzynię biegów i układ rozrządu silnika udało się skonstruować z identycznych kół zębatych nawet dzisiaj uważany jest za spore osiągnięcie.
Konstruktorem silnika benzynowego, górnozaworowego silnika o pojemności 3 litrów i mocy od 45 do 61 KM był inż. Tadeusz Tański. Mechanizm był, jak na swoje czasy, bardzo zaawansowany - osiągnięcie jego maksymalnej mocy było niemożliwe, ze względu na brak odpowiedniego paliwa.
Nabywcami CWSów było głównie wojsko i administracja. Zainteresowanie wśród osób prywatnych było jednak niewielkie - głównie z powodu wysokiej ceny pojazdu oraz problemów związanych z serwisowaniem.
Na decyzję o zamknięciu produkcji CWS T-1 wpływ miała więc niska sprzedaż oraz umowa licencyjna, którą polski rząd podpisał z Fiatem. Włoski koncern zaproponował tańszy w produkcji, model 508. W efekcie, ostatni CWS wyjechał z warszawskiego zakładu w 1931 roku.
Partnerem akcji #100momentów na 100-lecie niepodległości jest Kulczyk Investments. Wspólnie pokazujemy 100 gospodarczo-biznesowych wydarzeń z ostatnich 100 lat, które były istotne dla naszego kraju.