Stany Zjednoczone już niedługo stracą światowe przywództwo. Tak ocenia nawet CIA
Frédéric Schneider
16 lipca 2012, 13:27·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 16 lipca 2012, 13:27
Stany Zjednoczone są obecnie jedynym supermocarstwem na świecie. Jednak nawet ich agencja wywiadowcza przewiduje, że w 2030 r. USA nie będą już panowały nad światem.
Reklama.
Celem National Intelligence Council, które jest częścią CIA, jest przewidywanie przyszłości. Co pięć lat publikuje raport „Global Trends”, ostatni z nich dotyczył roku 2025. Po listopadowych wyborach powinien być dostępny raport „Global Trends 2030”. Jego ogólne założenia są już wstępnie znane.
CIA spodziewa się, że w ciągu dwóch najbliższych dwóch dekad kluczowe znaczenie będą miały rewolucje technologiczne. Zakłada, że GMO, drukarki 3D, sztuczne polepszanie umiejętności intelektualnych ludzi oraz klonowanie istot ludzkich będą powszechnie dostępne i używane. Zdaniem amerykańskiego wywiadu, duży wpływ będą miały również wzmocnienie znaczenia jednostki, zmiany demograficzne, rozproszenie wpływów i siły oraz kwestie energii, wody i żywności. Na podstawie tych danych, CIA przewiduje trzy scenariusze. W każdym z nich USA tracą na znaczeniu.
Pierwszym wariantem jest dezintegracja. Według autorów raportu jest on najbardziej prawdopodobny. Zachód się osłabia, a Azja rośnie w siłę. Niepewność rynków finansowych i zmiany klimatyczne zagrażają stabilności całego świata. Brak woli politycznej do rozwiązywania najpoważniejszych problemów, przed którymi stoi świat, spycha na margines organizacje międzynarodowe typu ONZ i zwiększa ryzyko konfliktów międzypaństwowych. O ile CIA nie przewiduje wojen między największymi potęgami (takimi jak USA i Chiny), to świat mimo wszystko jest na skraju przepaści.
Drugim możliwym scenariuszem jest „powrót do przeszłości”, czyli sytuacji sprzed II wojny światowej, kiedy to Stany Zjednoczone nie odgrywały większej roli na arenie międzynarodowej. Jest oparty na założeniu, że USA nie stać już na dotychczasowe angażowanie się. Z początku ta zmiana jest dość dobrze przyjmowana w państwach wschodzących (Chiny, Indie, Brazylia itd.), ale z czasem wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że nie ma już równowagi sił. Konflikty etniczne i strategiczne w Azji, a w szczególności na Bliskim Wschodzie, przeistaczają się w otwarte wojny. Na całym świecie panuje stagnacja gospodarcza.
Trzeci wariant, jakim jest współpraca i połączenie sił, jest optymistyczny, ale mało realistyczny. CIA opisuje w nim świat, w którym wszyscy są połączeni w braterstwie pod egidą Stanów Zjednoczonych i Chin. Nastanie nowej ery technologicznej, w której w interesie każdego jest współpracowanie z innymi, doprowadza do znaczącego zmniejszenia liczby konfliktów.