
Reklama.
Bogactwo drzemiące w młodym pokoleniu to niby frazes, ale kto jeśli nie nasze dzieci będzie pracował na to, by Polska była krajem coraz silniejszym i coraz bogatszym? Niestety wciąż wszechobecny niż demograficzny sprawia, że nie powinniśmy zbytnio żywić nadziei na wielkie wpływy ze złóż tego bogactwa w najbliższym czasie.
Nieco bliższy jest być może sukces oparty na grafenie. Czyli odkrytej przez Rosjan pracujących w Wielkiej Brytanii substancji, którą Polacy najlepiej przystosowują do wykorzystania w przemyśle. A ten tylko grafen czeka na zakończenie ich pracy, gdyż mowa o materiale, który jest kilkaset razy bardziej wytrzymały od stali, a przy tym plastyczny. Oprócz tego kilkaset razy lepiej niż krzem przewodzi prąd, więc wszyscy czekają, kiedy będzie można z niego budować nowe procesory. I prawdopodobnie to właśnie Polacy znajdą na to sposób.
Jednak, idąc tropem Agaty Nowakowskiej i Dominiki Wielowieyskiej, można spokojnie uznać, że podobne bogactwa otaczają nas w Polsce na każdym wręcz kroku. I co najważniejsze, już czerpiemy z części z nich korzyści.
Bogactwo na czterech kółkach
Skoro naszym bogactwem jest grafen, nad którego przemysłowym użyciem pracują na Uniwersytecie Warszawskim, czemu nie okrzyknąć nim również nadwiślańskiego przemysłu motoryzacyjnego. I nikt nie mówi tu o jednej z fabryk, w których produkuje się auta niemieckich, włoskich, czy japońskich marek. Jest bowiem Arrinera Automotive! Warszawska spółka, która przebojem próbuje wedrzeć się do ekskluzywnego świata supersamochodów. Autem w zasadzie od początku do końca zbudowanym w Polsce i przez Polaków.
Skoro naszym bogactwem jest grafen, nad którego przemysłowym użyciem pracują na Uniwersytecie Warszawskim, czemu nie okrzyknąć nim również nadwiślańskiego przemysłu motoryzacyjnego. I nikt nie mówi tu o jednej z fabryk, w których produkuje się auta niemieckich, włoskich, czy japońskich marek. Jest bowiem Arrinera Automotive! Warszawska spółka, która przebojem próbuje wedrzeć się do ekskluzywnego świata supersamochodów. Autem w zasadzie od początku do końca zbudowanym w Polsce i przez Polaków.
Projekt wciąż się rozwija, ale spektakularny sukces może być blisko. Chodzą pogłoski, że Arrinera będzie jednym z aut testowanych w najnowszej serii kultowego programu motoryzacyjnego "Top Gear". Inne motoryzacyjne bogactwo tkwi w fabrykach pod wielkopolskim Bolechowem, gdzie produkowane są autobusy marki Solaris. Które dziś przewożą już mieszkańców Berlina, Ostrawy, Valetty. Służą komunikacji miejskiej od Szwecji po Zjednoczone Emiraty Arabskie i odnoszą sukcesy w konkursach najlepszych pojazdów tego typu.
Tradycja...
Choć przeżywa ostatnimi czasy drobny kryzys, wciąż wielkim naszym bogactwem zdaje się być przecież także przemysł monopolowy. Marki polskich wódek padają w zamówieniach przy barach najlepszych klubów na całym świecie. W tym nawet te najbardziej karkołomne w wymowie, jak "Sobieski".
Choć przeżywa ostatnimi czasy drobny kryzys, wciąż wielkim naszym bogactwem zdaje się być przecież także przemysł monopolowy. Marki polskich wódek padają w zamówieniach przy barach najlepszych klubów na całym świecie. W tym nawet te najbardziej karkołomne w wymowie, jak "Sobieski".
Nic w tym dziwnego, skoro swoje pieniądze w spółkę produkującą ten trunek postanowił zainwestować sam Bruce Willis, a w "Sobieskim" gustuje także inny gwiazdor Hollywood, Jean Reno. Ostatnio ta polska wódka zagrała też znakomitą rolę w hitowym filmie Davida Cronenberga "Cosmopolis". Skosztował jej na planie sam Robert Pattinson.
i nowoczesność
Kiedy otaczająca nas rzeczywistość paradoksalnie staje się coraz bardziej wirtualna może się okazać, że wirtualne są też nasze największe skarby. Choć nie tak do końca wirtualne, bo mowa oczywiście o polskich programistach, którzy są normalnymi ludźmi z krwi i kości. I są wśród najlepszych na świecie, jeśli nie najlepsi. Zwróciliście kiedyś uwagę, że nie ma takiej dużej imprezy komputerowej na świecie, w której Polacy nie wygrywają lub nie stoją na podium? Od mistrzostw w grach komputerowych po mundial programistów, czy konkursy na projekt satelitów i kosmicznych robotów.
Kiedy otaczająca nas rzeczywistość paradoksalnie staje się coraz bardziej wirtualna może się okazać, że wirtualne są też nasze największe skarby. Choć nie tak do końca wirtualne, bo mowa oczywiście o polskich programistach, którzy są normalnymi ludźmi z krwi i kości. I są wśród najlepszych na świecie, jeśli nie najlepsi. Zwróciliście kiedyś uwagę, że nie ma takiej dużej imprezy komputerowej na świecie, w której Polacy nie wygrywają lub nie stoją na podium? Od mistrzostw w grach komputerowych po mundial programistów, czy konkursy na projekt satelitów i kosmicznych robotów.
Zaledwie kilka dni temu drużyny The Stack z Politechniki Gdańskiej i Flexify z UAM w Poznaniu stanęły na podium zawodów Microsoft Imagine Cup 2012. W maju Polacy zajęli drugie miejsce 36. Akademickich Mistrzostwach Świata w Programowaniu Zespołowym, których gospodarzem w tym roku był Uniwersytet Warszawski.
I tak zasoby nadwiślańskich bogactw znacznie zasobniejsze i cenniejsze, niż złoża węgla, czy łupków można by wymieniać jeszcze długo...
A Wy, co uważacie za najcenniejsze bogactwo naszego kraju?