
Reklama.
Wyliczenia "Gazety Wyborczej" pokazują, że Grzegorz Ocieczek zarobił w 2017 roku 542 tys. zł. To bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry i Bogdana Święczkowskiego. Należał dawniej do stowarzyszenia śledczych Ad Vocem. To organizacja, która sympatyzuje z Ziobrą. Stała się ona przepustką do kariery dla Ocieczka, który w latach 2005-2007 awansował do Prokuratury Krajowej. Następnie został zastępcą szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
W 2010 roku Ocieczek miał do wyboru kontynuowanie pracy na niższym szczeblu lub przejście na emeryturę. Wybrał to drugie, zapewniając sobie 100 proc. uposażenia. Teraz doszło więc do paradoksu, polegającego na tym, że Ocieczek pobiera wysoką emeryturę, a jednocześnie pracuje. – Skoro przepisy mówią, że mogę, to pobieram. Jeśli przepisy będą mówiły, że nie mogę, to nie będę pobierał – stwierdzi wiceszef Centralnego Biura Antykorupcyjnego w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Konstytucjonalista prof. Marek Chmaj stwierdził na łamach dziennika, że jest zgoła inaczej. Przekonuje, że w tym wypadku będzie miał zastosowanie art. 103 prawa o prokuraturze. – Wynika z niego jasny i radykalny zakaz podejmowania dodatkowego zatrudnienia przez prokuratorów. Jego ostatni, 7. paragraf mówi, że odnosi się to także do prokuratorów w stanie spoczynku – przekonywał
źródło: "Gazeta Wyborcza"