Po tym jak burmistrz amerykańskiego Jersey, Steven Fulop, poinformował o planach przeniesienia pomnika upamiętniającego ofiary Katynia, w sieci aż zawrzało. Ostra krytyka popłynęła nie tylko ze strony mieszkającej w Stanach Polonii, ale także od Polaków w kraju. Nie zgadzają się z decyzją Fulopa. Wielu Polaków szybko wzięło pod lupę pochodzenie burmistrza. I tu znaleźli argument.
Steven Fulop ma 41 lat, jest demokratą. Miastem Jersey w stanie New Jersey rządzi od 2013 roku. W ubiegłym roku ponownie został wybrany – zdobył 78 procent głosów i był to najlepszy wynik w w tym mieście, w przypadku reelekcji, od 1949 roku. W Polsce nikt by pewnie o nim nie słyszał, gdyby nie pomysł z przeniesieniem Pomnika Katyńskiego.
"Przeniesiemy pomnik z Exchange Place i tymczasowo go przechowamy w DPW (Departament Prac Publicznych), aby nie został uszkodzony. Podejmujemy prace inżynieryjne przygotowujące teren pod park" – opublikował 30 kwietnia na swoim koncie twitterowym Steven Fulop.
Park, o którym pisze Fulop to część projektu specjalnej strefy "doskonalenia"(Exchange Place Special Improvement District), która obejmuje część miasta. Strefą zarządza tzw. Exchange Place Aliance – organizacja non profit. Pobiera ona, od przedsiębiorców i usługodawców operujących na terenie strefy, opłaty, które potem przeznacza na doskonalenie przestrzeni miejskiej i podnoszenie jej standardu.
Jej przewodniczącym jest, Mike DeMarco, który jest również dyrektorem generalnym firmy deweloperskiej Mack-Cali. Może dlatego usunięcie pomnika jest kojarzone z chęcią wybudowania tam np. hotelu, skoro pomysłodawcą tego przedsięwzięcia jest właśnie deweloper.
DeMarco tłumacząc decyzję Fulopa powiedział portalowi "Nj.com", że to miasto decyduje, czy statua pozostanie na swoim miejscu po zakończeniu prac nad placem. Osobiście uważa, że pomnik należy przenieść gdzie indziej.
– Nie sądzę, żeby posąg był odpowiedni dla tego miejsca – stwierdził. – Jest trochę makabryczny, nie mogę sobie wyobrazić, jak wiele matek przechodzi tędy i musi to [ zbrodnię w Katyniu – przyp. red.] wyjaśnić swoim dzieciom – dodał DeMarco.
Jest reakcja Polonii...
Sprawą zajął się już Krzysztof Nowak, prezes Komitetu Katyńskiego. Stwierdził, że pomnik powinien pozostać tam, gdzie jest. Wokół można zbudować park.
– Prawo jest po naszej stronie. Postawiliśmy pomnik na podstawie zarządzenia wydanego 13 kwietnia 1987 roku przez Radę Miejską Jersey City – tłumaczył w rozmowie z "Onetem".
Władze miasta nie chcą rozmawiać z przedstawicielami Polonii. Postanowiono więc wynająć prawnika. – Jesteśmy w trakcie angażowania adwokata, który poprowadziłby akcję prawną przeciwstawiającą się planom usunięcia lub przeniesienia pomnika. Wciąż domagamy się spotkania z burmistrzem i radą miejską. Spodziewamy się wkrótce odpowiedzi – powiedział Nowak.
Przeniesieniem pomnika zainteresował się także ambasador RP w Stanach Zjednoczonych Piotr Wilczek. Odniósł się do decyzji Fulopa w oświadczeniu, którego treść opublikował m.in. na Twitterze. Stwierdził w nim, że jest "zaniepokojony nagłą decyzją" burmistrza dotyczącą pomnika, o który przez dekadę walczyła społeczność polsko-amerykańska z całych Stanów.
Internet zawrzał
Nie on jeden skomentował decyzję burmistrza Jersey. Na Twitterze, pod wpisem Fulopa zaczęły pojawiać się różnego rodzaju komentarze. Jedne bardziej merytoryczne, odwołujące się do stosunków polsko-amerykańskich lub do uczczenia pamięci zmarłych. Ale inne miały już coraz mniej wspólnego z faktami, co widać na poniższym obrazku...
Pojawiły się pytania: czy decyzję o przeniesieniu pomnika podjęto po tym, jak poprosił o to Władimir Putin? Były nawet klątwy w języku polskim: "Przeklinam Ciebie i wszystkie Ci bliskie osoby". W końcu polscy internauci dokopali się do korzeni burmistrza Jersey. Okazało się, że Fulop jest z pochodzenia Żydem. Urodził się w rodzinie żydowskich imigrantów z Rumunii. I wtedy się zaczęło...
– Mer Jersey City Steven Fulop jest Żydem i usuniecie tego pomnika jest częścią wojny jaką Żydzi wypowiedzieli Polakom. On nienawidzi Polaków, po drugie tu jest duże lobby oligarchów rosyjskich, a po trzecie: usuniecie pomnika uderza także w Trumpa, bo Fulop jest Demokratą – napisał na Twitterze Paul Szymański.
Oczywiście fakt ten nie ma jakiegokolwiek znaczenia, ale pozwolił nakręcić spiralę nienawiści, która po raz kolejny zalała media społecznościowe. Prace nad parkiem, według Mike'a DeMarco mają zacząć się najwcześniej w lipcu.