Zbigniew Boniek w latach 80. był jednym z najlepszych piłkarzy w lidze włoskiej – najpierw jako zawodnik Juventusu Turyn, a później AS Romy, gdzie zakończył swoją karierę. To właśnie w Rzymie osiadł się na dobre wraz ze swoją rodziną.
Zbigniew Boniek mieszka w bardzo dobrej dzielnicy, u stóp Villa Borghese. Ma stamtąd niedaleko do tenisowego klubu Parioli, w którym grała jego córka Karolina, i ulubionej restauracji prowadzonej przez jej teścia. – Początkowo mieszkałem w 400-metrowym mieszkaniu w dzielnicy ambasad, które wynajmował mi klub Roma. Było tak duże, że kiedy raczkujący wtedy Tomek zgubił pilot do telewizora, nie można go było znaleźć. Po zakończeniu kariery piłkarskiej przeprowadziłem się do 200-metrowego mieszkania w kamienicy, położonej u stóp jednego ze wzgórz Villa Borghese, największego i najpiękniejszego parku stolicy – powiedział wiele lat temu w wywiadzie.
A jak mieszka Zbigniew Boniek? Do swojej dyspozycji ma salon, cztery sypialnie, dwie łazienki, a także mieszkanko, które zajmowała gosposia, gdy jego dzieci były jeszcze małe. Jeden z pokoi, który zwolniła jego córka Karolina, gdy wyszła za mąż, został zmieniony w bibliotekę. Jak sam przyznał, nie ma potrzeby posiadania większego mieszkania.
We Włoszech Boniek pozostał też z powodów praktycznych. – Skończyłem karierę, zastanawiałem się, co dalej robić, nasz kraj był jeszcze z milionem problemów. Bardzo wcześnie się ożeniłem, miałem dzieci, które chodziły we Włoszech do szkoły, i nie chciałem tego przerywać. Poza tym, czy teraz ma to jakieś znaczenie? Z Rzymu dolecę szybciej do Warszawy, niż dojadę "gierkówką" z Katowic do stolicy – wyznał.
Była gwiazda Juventusu Turyn chwali sobie również życie, które od lat prowadzi w Rzymie. – We Włoszech mi się dobrze żyje. Mam tam fajnych kolegów niezwiązanych z piłką – powiedział. Jak dodał, nie zmieniłby miasta za nic, ale nie jest mu źle, gdy przyjeżdża do stolicy Polski. – W Warszawie też nie narzekam. Lubię spotkać się na śniadaniu ze znajomym, pogadać sobie przez pół godziny, omówić dzień, napić się kawy i dopiero ruszyć do obowiązków – wyznał.
Prezes PZPN
Po objęciu w 2012 roku stanowiska prezesa PZPN, Boniek zabrał się ostro do pracy nad poprawą wizerunku związku, w tym odzyskania transparentności i zaufania kibiców. Za jego kadencji Polska faktycznie zaczęła odnosić sukcesy – reprezentacja dotarła do ćwierćfinału w Euro 2016 oraz awansowała w rankingu FIFA aż o 47 lokat – z 54. miejsca w 2012 na 7. miejsce w 2017 roku.
Jednak nie obyło się swego czasu bez pewnych kontrowersji. Boniek przez kilka lat był ambasadorem reklamowym zagranicznej firmy bukmacherskiej Expekt. Współpracę z nimi kontynuował także po tym, jak został wybrany na szefa PZPN-u. Niektórzy zarzucali mu, że według obowiązujących wtedy przepisów bukmacherzy nie mogą promować swoich usług. Boniek odpowiadał, że w reklamach Expektu pojawił się jako obywatel Włoch.