
Sprawa Grażyny Żarko zelektryzowała internet. Bohaterka kontrowersyjnego wideobloga komentowała rzeczywistość z "moherowej" perspektywy. Internauci obrażali ją i wyzywali w komentarzach pod tekstem, a w końcu stworzyli grę komputerową, w której ją zabijają.
Tę ostatnią kwestię poruszył Klaus Bachman w felietonie dla "Gazety Wrocławskiej".
Kiedy atakujemy mohery, wszystko jest w porządku. Bo oni nie mają racji, nie są tolerancyjni i atakują nasze wartości. My natomiast mamy rację, jesteśmy tolerancyjni i w dodatku nie atakujemy ich, tylko z nich kpimy. Różnica jest zasadnicza: na podstawie naszych tolerancyjnych zasad każdy może żyć jak chce i głosić dowolne poglądy. Na podstawie ich zasad nie da się żyć - wszyscy musielibyśmy się stać moherami. W naszym świecie jest tylko jedno ograniczenie - trzeba być tolerancyjnym, o czym fikcyjna pani Żarko zapomniała. Projekt z jej udziałem pokazał, że tolerancja może obrócić się przeciwko tym, którzy ją popierają. CZYTAJ WIĘCEJ
