Nagła zmiana stanowiska Krajowej Rady Sądownictwa dotyczy listy kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego. Jeszcze w poniedziałek rzecznik KRS Maciej Mitera mówił zdecydowanie, że "nie poznacie państwo personaliów". Powoływał się przy tym na przepisy RODO. W ciągu doby się one nie zmieniły, za to stanowisko KRS zmieniono diametralnie.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
We wtorek w rozmowie z dziennikarzami Maciej Mitera zapewniał już, że podstaw do utajnienia listy kandydatów nie ma. Rzecznik nowej KRS przyznał, że być może był zbyt kategoryczny, gdy odmawiał ujawnienia listy kandydatów. Stwierdził też, że RODO nie jest podstawą do utajnienia listy, a powoływanie się na unijne rozporządzenie było jedynie "chuchaniem na zimne".
– Być może jest to mój błąd, ja się źle wyraziłem. Natomiast członkowie prezydium (KRS) są bardziej ostrożni w swoich zachowaniach, chcieliby mieć wszystko stwierdzone w formie analiz - i zlecili również analizę RODO. To nie było tak, że "podstawa RODO i nie" - tylko wątpliwości, czy w kontekście RODO ewentualnie coś takiego możemy (zrobić) – wyjaśnił Maciej Mitera.
Według najnowszych danych zgłosiło się już 170 kandydatów na 44 wolne miejsca w Sądzie Najwyższym. Termin zgłoszeń minął, ale mogą one spływać jeszcze przez kilka dni. Kim sią kandydaci do SN? Najliczniejszą grupę stanowią sędziowie. Są też radcy prawni, adwokaci, pracownicy naukowi i prokuratorzy.