
To specyficzna grupa. Teraz młode kobiety przychodzą z partnerami, mężami, którzy znają datę ich ostatniej miesiączki (...) mówią: “Jesteśmy w ciąży i przyszliśmy na badanie kontrolne” (...)Te USG z całą rodziną, te wizyty stadne, jeszcze tylko psa, kota przyprowadzić. Cyrk kompletny.
Pacjentka w ciąży może sobie pomyśleć, że jeśli z jej dzieckiem będzie coś nie w porządku, to pan ukryje przed nią prawdę, żeby nie zdecydowała się na przerwanie ciąży.
Nie sądzę, żeby miała powód, by się mnie bać. Czasem boi się własnego sumienia. (...) Nigdy nie ukrywałem przed matką prawdy o jej dziecku. Ona może się jej bać. Może się potem bać własnych wspomnień, jeżeli zdecyduje się na zabicie dziecka.
Artykuł powstał we współpracy z Grupą Wydawniczą Foksal.