Platforma Obywatelska złożyła 18 września pozew przeciwko Mateuszowi Morawieckiemu. Sąd go już oddalił – podaje Niezależna.pl. Chodziło o słowa premiera, które padły niedawno podczas spotkania z mieszkańcami Świebodzina. Szef rządu pytał m.in. jego mieszkańców o to, czy pamiętają, jak poprzednicy PiS mówili o budowaniu mostów i dróg. Szef rządu stwierdził, że "nie było dróg, ani mostów".
W ocenie sądu, sprawa nie podlega rozpoznaniu w trybie wyborczym - Morawiecki nie jest kandydatem kandydatem komitetu wyborczego i nie ma znaczenia to, że jest twarzą kampanii.
– Charakteryzowali się biernością, a my musimy charakteryzować się pracowitością. Oni byli rządem pasywności, my jesteśmy rządem aktywności – twierdził Mateusz Morawiecki.
– Żeby nie być gołosłownym powiem tak: nasi poprzednicy (...) przez osiem lat wydali 5 mld zł na drogi lokalne. To jest tyle, ile my wydajemy w ciągu jednego do półtora roku, porównajcie sobie – wyjaśniał premier, nawiązując do zapowiadanego uruchomienia Funduszu Dróg Lokalnych.
Taka opinia spotkała się z wyraźną reakcją szefa Platformy Obywatelskiej Grzegorza Schetyny.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, koniecznie jest rozpoznanie wniosku złożonego w trybie wyborczym w ciągu 24 godzin. Kolejna doba to czas na złożenie zażalenia do sądu apelacyjnego. Zobaczymy, czy i na taki krok zdecyduje się PO.