Kobiety, które pobito i opluto podczas Marszu Niepodległości 11 listopada 2017 roku, zostały uznane za winne przeszkadzania "w przebiegu niezakazanego zgromadzenia". Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieście zdecydował, że każda z dziewięciu kobiet ma zapłacić 200 zł grzywny i 100 zł kosztów sądowych.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Wyrok sądu dotyczy dziewięciu z czternastu kobiet, które blokowały marsz skrajnej prawicy w okolicy mostu Poniatowskiego w Warszawie. – Kilka dni po tym, jak prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie poszarpania nas, pobicia, oplucia nas i znieważenia na moście, zostajemy ukarane za pokojowy protest – powiedziała TVN jedna z ukaranych kobiet Katarzyna Szumniak.
– Bez wątpienia będziemy się odwoływać od tego wyroku. Już jesteśmy po konsultacjach z naszym mecenasem i pełnomocnikiem w tej sprawie – dodała. Szumniak wskazuje też na to, że sąd ukarał tylko 9 kobiet, choć marsz blokowało 14. I przypuszcza, że chodzi o to, że zanim na miejscu zjawiła się policja, minęło około 30-40 minut.
Postępowanie dotyczyło naruszenia nietykalności cielesnej, spowodowania uszczerbku na zdrowiu, znieważenia i zniesławienia przez uczestników marszu 12 uczestniczek kontrmanifestacji, którą zorganizowali Obywatele RP i Strajk Kobiet.