Mądry Polak... po odrze. Dopiero medialne doniesienia pokazujące realne zagrożenie chorobami zakaźnymi przekonały sceptyków do tego, że może faktycznie coś jest na rzeczy. Przychodnie w Polsce przeżywają wzrost zainteresowania szczepieniami. Ma to związek z rosnącą liczba chorych na odrę.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Już w zeszłym tygodniu do przychodni ruszyli Polacy. Świeżo po newsach o ogniskach odry na Mazowszu wojewódzka inspekcja sanitarna poinformowała o tym, że "następuje wzrost świadomości społeczeństwa o zagrożeniach związanych z brakiem realizacji szczepień przeciwko odrze". Widać to też po wyszukiwaniach w internecie.
Liczba chorych rośnie
Kiedy nie mówi się o zachorowaniach, nasza czujność przygasa. Nic tak jednak motywuje do działania, jak informacja o 18 zachorowaniach na Mazowszu. I to w przeciągu zaledwie kilku dni.
– Docierają do nas pojedyncze sygnały. Ludzie dzwonią do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Pruszkowie i pytają, czy mogą się zaszczepić. Wiemy też, że w przychodniach zjawiają się osoby, które wcześniej odmawiały szczepień. Teraz przychodzą i umawiają wizyty dla swoich dzieci – mówi naTemat Joanna Narożniak, rzeczniczka Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Warszawie.
Najnowsze przypadki odry (łącznie sześć) wykryto w województwie lubelskim. Większość to obywatele Ukrainy, ale również i tam zachorowało dziecko 9-miesięczne.
"I to jest nasz wielki problem, bo tak małe dziecko nie może zostać zaszczepione przeciwko odrze. Pierwszą dawkę przyjmuje się dopiero między 13 a 15 miesiącem życia. Dlatego dzieci w tak wczesnym okresie życia są najbardziej narażone na zakażenie odrą. Stąd nasze apele, żeby wszyscy wokoło dzieci byli zaszczepieni" – wyjaśniła "Kurierowi lubelskiemu" Irmina Nikiel, wojewódzki lubelski inspektor sanitarny.
W sumie aktualnie na odrę w Polsce choruje około 140 osób. Porównanie z zeszłym rokiem daje do myślenia - w całym 2017 r. w Polsce odnotowano 63 zachorowania na odrę.
Mądry Polak po odrze
Dziennikarka Agata Burzyńska napisała na Twitterze, że chciała zapisać dzieci na szczepienia przypominające, ale będzie musiała się uzbroić w cierpliwość. Usłyszała, że pierwszy wolny termin jest dopiero w grudniu.
Nie wszędzie jednak są kolejki, ale za to oczekiwanie na połączenie może trwać nawet kilkanaście minut. Zadzwoniłem do przychodni rejonowej nr 1, Warszawa Wesoła. Pani w rejestracji powiedziała, że "nawet dzisiaj mogę pana zapisać lub jutro. U nas dzieci nie czekają".
Potwierdziła mi też wzrost zainteresowania odrą wśród samych dorosłych. "Kilka osób już dzwoniło z pytaniem, czy byli szczepieni" – usłyszałem w słuchawce. Tyle tylko, że takie informacje mogą uzyskać jedynie osobiście. Przychodnie nie pozostają bierne i zaopatrują się w szczepionki w odpowiedzi na rosnące zainteresowanie ze strony zaniepokojonych osób.
– Rzeczywiście zwiększyła się liczba zapytań dotyczących szczepień na odrę u dzieci i dorosłych. Szczepionki są dostępne we wszystkich jednostkach organizacyjnych SZPZLO Warszawa – Ochota na terenie dzielnic Ochota, Ursus oraz Gminy Raszyn – poinformowała mnie Anna Sadkowska Zastępca Dyrektora ds. Pielęgniarstwa.
Ile kosztuje szczepionka dla dorosłych?
Jeśli mieliśmy kontakt z osobą chorą na odrę, powinniśmy zadzwonić do powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej i dowiedzieć się, co dalej. Jeśli przestaliśmy realizować kalendarz ochronny swojego dziecka, to zgłaszamy się do lekarza pediatry i ustalamy termin wizyty. Takie szczepienia są bezpłatne dla osób do 19. roku życia.
Szczepienia przeciw odrze dla osób dorosłych są płatne. Podaje się je w dwóch dawkach w odstępie minimum cztery tygodni. Cena jednej dawki nie przekracza 100 zł. Na przykład, w Poznaniu dostaniemy ją za 90 zł, a w Gnieźnie nawet za 70 zł.
W okresie przed zastosowaniem powszechnych szczepień przeciwko odrze, czyli przed 1975 rokiem, przechorowanie odry w populacji było zjawiskiem powszechnym - czytamy na stronie GIS. Zatem osoby po 45. roku życia z dużym prawdopodobieństwem przechorowały odrę. Przechorowanie odry daje wieloletnią odporność.
"Jeżeli osoba dorosła nie wie, czy w przeszłości chorowała na odrę lub nie ma dokumentacji dotyczącej szczepień przeciw odrze, powinna się zaszczepić" – czytamy na stronie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Ok. 40 proc. zachorowań na odrę występuje właśnie u dorosłych.