Poseł Jacek Protasiewicz niektórych oburzył, a niektórych rozśmieszył, kiedy na Twitterze podał dalej link do filmu pornograficznego. Teraz polityk tłumaczy się , że ... zgubił telefon. Internauci jednak nie bardzo mu wierzą.
To, co stało się na profilu byłego posła Platformy Obywatelskiej, a obecnie polityka Unii Europejskich Demokratów, zdumiało użytkowników Twittera. Oczom obserwujących Jacka Protasiewicza ukazał się bowiem link do filmu porno. Nagranie z seksualnymi igraszkami pewnej pary mógł zobaczyć każdy.
Po pewnym czasie film z konta Twittera Protasiewicza zniknął, a parlamentarzysta zaczął się tłumaczyć, że zgubił telefon. Poseł zasugerował, że pornografię udostępnił nieuczciwy znalazca. Odpowiedział też na uszczypliwe komentarze internautów, że nagranie na jego Twitterze to być może efekt "postpiąteczku".
"Niestety, zgubiony telefon, ale już – dzięki handlowej niedzieli – zablokowałem w salonie Orange i więcej głupich żartów nie będzie" – napisał poseł na Twitterze.
Tyle że użytkownicy Twittera mu nie wierzą. "Strach pomyśleć co by było, gdyby niedziela była niehandlowa", "Łżesz pan aż przykro czytać", "Ściema" – to tylko niektóre komentarze.