Wygląda na to, że dla części z polityków Prawa i Sprawiedliwości Julia Przyłębska przestała być właściwą osobą na właściwym miejscu. Podpisali oni list, w którym popędzają kierującą aktualnym Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie prawa antyaborcyjnego.
Najnowszy list skierowany do Julii Przyłębskiej podpisało aż 79 posłów, z czego zdecydowana większość z Prawa i Sprawiedliwości. Oprócz nich w gronie sygnatariuszy znalazło się jeszcze kilkoro parlamentarzystów Kukiz’15, koła Wolni i Solidarni oraz niezrzeszonych.
Zwracają w nim uwagę na przeciągające się prace w Trybunale Konstytucyjnym, które "obierane są z wielkim niepokojem", ponieważ "wiadomo, że projekt orzeczenia w tej sprawie jest już gotowy", a "brak wyznaczenia do tej pory terminu rozprawy nie znajduje przekonującego, merytorycznego wytłumaczenia".
Dalej sygnatariusze listu zwracają uwagę na bardzo prawdopodobny powód przeciągania ostatecznego orzeczenia TK nad zakazem aborcji. "Rozpoznanie wniosku jest celowo przeciągane z powodów politycznych tak, by doczekać końca obecnej kadencji Sejmu i - korzystając z zasady dyskontynuacji prac parlamentu - doprowadzić tę sprawę do umorzeni" – piszą.
Takie działanie nazywają "niekonstytucyjnym ograniczeniem prawa posłów do zwracania się do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności przepisów".
Podobne listy do TK słały już posłanki Anna Sobecka i Anna Siarkowska oraz twarz ruchów antyaborcyjnych Kaja Godek. Jak na razie nie wiadomo, kiedy Trybunał rozpatrzy wniosek w sprawie prawa ograniczającego dostępność aborcji. Nie jest jednak tajemnicą, że prace nad takim projektem nie są na rękę PiS-owi, co pokazały masowe protesty kobiet w zeszłym roku.