Pokrętne są drogi Pawła Kukiza i jego poglądów na politykę. Jeszcze niedawno mówił o tym, że nie chce zasiadać w rządzie i nie tęskni za "korytem". Teraz w wywiadzie dla magazynu "Teraz Muzyka" szef ruchu Kukiz'15 stwierdził, że bez wejścia do rządu się nie obejdzie.
Nie jest tajemnicą, że robienie polityki Pawłowi Kukizowi idzie raczej średnio. Po wyborczym sukcesie w 2015 roku, z miesiąca na miesiąc było coraz gorzej. Poparcie dla ruchu Kukiz'15 nie rosło, a kolejni posłowie i posłanki opuszczali muzyka. Ostatnio zrobił to Marek Jakubiak, a ruch stanął nad przepaścią.
Po wywiadzie dla "Teraz Muzyka" widać, że Kukiz stracił cierpliwość i ideały, które przyświecały mu, gdy wchodził do polityki już. Dlatego Paweł Kukiz zapowiada, że w następnej kadencji chce współrządzić w zwycięskiej koalicji lub pożegnać się z polityką.
– Jeśli po następnych wyborach Kukiz’15 będzie miało spędzić czas w opozycji, to zrezygnuję z polityki. Z tej pozycji niewiele można zrobić. Jeśli będę współrządził, to mogę realnie zawalczyć nawet o tego o fana, który teraz na mnie pluje i o kolegę muzyka, który mnie nie rozumie. Bycie w opozycji na dłuższą metę nie ma sensu. Nie mam kolejnych czterech lat na nic nierobienie. Jeśli Kukiz’15 nie będzie po następnych wyborach języczkiem u wagi, to wrócę do aktywnego muzykowania – stwierdził Kukiz.
Jednak i z powrotem do muzyki może być problem, bo jak się okazuje, tutaj także działa złowrogi system. – [Wrócę] pod warunkiem, że system wpuści mnie na scenę, bo dzisiaj zwalcza mnie, jak tylko może. W polityce jest sens być tylko wtedy, kiedy ma się wpływ na rzeczywistość – powiedział polityk w rozmowie z magazynem "Tylko Rock".