Sześć osób zginęło w pożarze na warszawskim Żeraniu. Ciała znaleziono we wtorek późnym wieczorem. Pożar został całkowicie wygaszony o 3:30 nad ranem. – To najtragiczniejszy pożar w okresie świątecznym od lat – powiedział na antenie TVP Info rzecznik straży pożarnej Paweł Frątczak.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
W akcji brało udział 11 zastępów straży pożarnej. Pożar wybuchł w "drewnianym budynku" niedaleko ulicy Spedycyjnej w Warszawie.
Zgłoszenie o pożarze strażacy otrzymali we wtorek po godz. 22:30. – Pożarem objęty był niewielki budynek o powierzchni około 25 metrów kwadratowych – mówił w rozmowie z TVN 24 st. bryg. Paweł Frątczak, rzecznik prasowy Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.
Dodajmy, że omal nie doszło do znacznie groźniejszego wybuchu. Strażakom udało się wynieść z płonącego budynku cztery butle z gazem. Dopiero po ugaszeniu ognia na miejscu odkryto sześć zwęglonych ciał. Jak na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru.
Dodajmy, że w ostatnich trzech dniach doszło do 1034 pożarów, w których zginęło łącznie 18 osób.