To nie jest pierwszy interaktywny film w historii. To nawet nie jest pierwsza interaktywna produkcja Netflixa - w serwisie możemy "zagrać" w "Kota w butach". Co jest więc z nim takiego "wow"? Przede wszystkim nie jest dla dzieci.
Fabuła i forma zazębiają się, a wykonanie nie pozwala się oderwać od ekranu. Na YouTube są amatorskie filmiki, które po kliknięciu w odpowiedni wariant, przenoszą nas dalej. Nie hula to jednak tak dobrze, jak w "Bandersnatchu". Oglądając film na platformie okno nie ładuje nam się od nowa, tylko płynnie przechodzimy do kolejnej sceny. Co więcej, nie możemy cofnąć decyzji i musimy ją podjąć w kilka sekund. Są emocje!