Po śmierci pięciu 15-latek, które zginęły w pożarze escape roomu w Koszalinie, właściciele podobnych placówek wydali w tej sprawie wspólne oświadczenie. Zapewniają o gotowości do współpracy ze służbami ws. kontroli i opracowanie standardów, które mają obowiązywać w tym biznesie.
Escape roomy nie podlegają żadnym specjalnym wymogom bezpieczeństwa, a założyć taki biznes może każdy. Jednak po tym, co stało się w Koszalinie, środowisko właścicieli takich miejsc rozrywki musieli zareagować.
Po śmierci w pożarze pięciu nastolatek, wydało ono wspólne oświadczenie. "Właściciele polskich escape roomów łączą się w bólu z rodzinami ofiar pożaru w Koszalinie. Ogrom Państwa straty jest niemożliwy do wyobrażenia" – napisano.
"W naszej działalności dbałość o bezpieczeństwo i zdrowie graczy jest i zawsze będzie najwyższym priorytetem. Nieustannie dokładamy wszelkich starań, by czas spędzony w naszych pokojach był nie tylko atrakcyjny, ale nade wszystko – bezpieczny" – czytamy dalej.
Właściciele escape roomów zapowiedzieli także, że będą współpracować ze służbami, które na polecenie szefa MSWiA od soboty kontrolują podobne miejsca na terenie całej Polski. "Wyrażamy nadzieję, że zapowiedziane działania Straży Pożarnej przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa graczy i zapobiegną powtórzeniu się podobnej tragedii w przyszłości. Gwarantujemy pełną gotowość do współpracy z organami państwowymi" – napisano.
Zapowiedziano także stworzenie wspólnych standardów bezpieczeństwa, które mają obowiązywać wszystkie podmioty prowadzące escape roomy. Identyczne oświadczenie można znaleźć na stronach internetowych i profilach większości uznanych escape roomów.
W niedzielę o godz. 10 ma odbyć się konferencja prasowa poświęcona tragedii w Koszalinie. Wezmą w niej udział premier Mateusz Morawiecki, szef MSWiA Joachim Brudziński, komendant główny PSP gen. brygadier Leszek Suski i komendant główny policji Jarosław Szymczyk. Przedstawione zostaną na niej wyniki raportu dot. przyczyn tragedii oraz kontroli w escape roomach w całym kraju.