Wypożyczalnie płyt DVD i odtwarzacze Blu-Ray to już historia. Obecnie rynek dystrybucyjny filmów opanowały systemy streamingowe oferujące wideo na życzenie (VOD). W Polsce najpopularniejszy jest Netflix, ale i on ma swoją lokalną konkurencję – CDA.pl.
Zastanawialiście się dlaczego po wpisaniu w Google tytułu filmu wyskakuje w podpowiedziach końcówka "cda"? To dlatego, że CDA.pl jeszcze przed erą Netflixa była stroną, na której najczęściej (nie zawsze legalnie) oglądano filmy. Popularność tej witryny spadła nie tylko za sprawą amerykańskiego konkurenta, ale także po wprowadzeniu sekcji CDA Premium.
To tam przeniesiono wszystkie popularniejsze filmy w najlepszych jakościach. Wielu było niezadowolonych decyzją właścicieli portalu i szukało alternatywnych źródeł, gdzie mogliby coś obejrzeć w sieci. Powstało kilka "podróbek" CDA, ale żadna z nich nie sprawdziła się. Większość z nich była tylko maszynką do wyciągania od użytkowników pieniędzy, którzy chcąc obejrzeć film musieli wysyłać sms, co nie zawsze kończyło się dostępem do treści.
Okazało się więc, że CDA Premium nie jest takim złym rozwiązaniem. Co więcej – bardzo opłacalnym. Subskrypcja CDA Premium wynosi obecnie 19,90 zł miesięcznie, a przez początkowy okres była tańsza – wynosiła 14,90 zł. Ponadto funkcję premium można przez miesiąc testować za darmo, tak jak w przypadku Netflixa.
Według informacji na CDA.pl w serwisie znajduje się ponad 4400 filmów i seriali, do których dostęp ma już ponad 100 tysięcy osób. CDA robi sporo, żeby zadebiutować na "małej giełdzie", a także by pozbyć się wizerunku serwisu z pirackimi filmami, dlatego też na bieżąco usuwa zgłoszenia.