Miejskie stacje regionalnych rozgłośni radiowych nie realizują misji publicznej, choć korzystają z abonamentu – skarżą się do KRRiT właściciele komercyjnych stacji. W liście do szefa rady Jana Dworaka piszą, że zamiast misji w swojej ramówce mają audycje takie jak "Lodzik za Free", "Poranna Gra Wstępna" czy "Dzień z bani".
Jak dowiedział się serwis naTemat, w lipcu do Jana Dworaka, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji trafił list właścicieli największych komercyjnych stacji radiowych (m.in RMF FM, Radio ZET, Eska, Złote Przeboje, TOK FM). Autorzy skarżą się w nim, że publiczne regionalne rozgłośnie radiowe, które w założeniu mają realizować misję publiczną, są tak naprawdę instytucjami komercyjnymi.
To już kolejny protest w tej sprawie. Największe radiostacje pisały do Jana Dworaka już w październiku 2011 roku, ale wciąż nie doczekały się odpowiedzi. Dlatego piszą ponownie i przy okazji pokazują, jak wygląda ta "misja publiczna" na antenach lokalnych stacji.
Okazuję się bowiem, że w wielu przypadkach (np. Radio Free, MC Radio, Szczecin FM) nawet 90 proc. czasu antenowego wypełnia muzyka rozrywkowa. Tylko kilka procent programu stanowią treści wypełniające "misję publiczną tematyki lokalnej". Takie wnioski potwierdziła też analiza przeprowadzona przez KRRiT w maju.
"Zaniepokoiła nas informacja o braku podjęcia przez KRRiT jakichkolwiek działań w związku z ustalonymi przez KRRiT nieprawidłowościami" - piszą przedstawiciele komercyjnych stacji.
Autorzy listu podają też przykłady audycji z ramówki regionalnych radiostacji finansowanych z abonamentu. Do listu załączali fragment "Kuriera Lubelskiego" z artykułem informującym o sukcesie miejskiego "Radia Free" w Lublinie. Można w nim przeczytać, że do sukcesu przyczyniło się zainteresowanie audycjami "Lodzik za Free", "Poranna Gra Wstępna" i "Dzień z bani".
"Określenie: misja publiczna, zdaje się być w tym przypadku rażącym nadużyciem" - podsumowują właściciele komercyjnych stacji.