Makaron projektowany przez dizajnera Ferrari? Made in Italy – tu wszystko jest możliwe
Katarzyna Żechowicz
07 sierpnia 2012, 11:38·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 sierpnia 2012, 11:38
Co łączy maszynkę do parzenia kawy, szynkę, skuter, makaron, okulary przeciwsłoneczne i luksusowy samochód? Za produkcją każdego z nich kryje się praca włoskich projektantów. Bo we Włoszech nie ważne jest, czy dana rzecz zostanie zjedzona, użyta jako środek transportu, czy nałożona na nos. Ważne, że zaspokaja estetyczne potrzeby wymagającego konsumenta.
Reklama.
Kawiarka Bialetti
„Wydaje się łatwe podrobić ludzika z wąsami. Ale umiejętność przygotowania dobrej kawy jest sztuką, którą mogą poznać tylko wybrani.” Takim hasłem reklamuje się firma Bialetti – producent najbardziej znanej na świecie kawiarki. Wąsaty ludzik z wielkim nosem ubrany w pasiaste spodnie, elegancką marynarkę, kapelusz i muszkę od lat stanowi symbol smaku włoskiej kawy.
Wielu dopatruje się w nim Renato Bialettiego, syna założyciela firmy, Alfonso Bialettiego. Projektując ośmiokątną, aluminiową kawiarkę, zwaną dziś Moka Express, Renato zrewolucjonizował przyzwyczajenia Włochów. Już od 80 lat wynalazek towarzyszy im każdego poranka.Przedmiot, który typowemu Włochowi kojarzy się z codziennością, za granicą uchodzi za ikonę stylu i niepowtarzalny produkt designu. Właśnie dlatego Amerykanie zarezerwowali kawiarce stałe miejsce w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku. Na wystawie Expo w Szanghaju została zaprezentowana jako jeden z dziesięciu włoskich wynalazków, które zmieniły świat.
Vespa
O ile Renato Bialetti wiedział co robił, próbując zmienić świat, o tyle inny designer Corradino D’Ascanio pogubił się nieco w swoich planach. Zaczynał od projektowania helikopterów dla włoskiego Ministerstwa Aeronautyki jeszcze przed II wojną światową, by wreszcie zyskać sławę jako designer...skutera!
Vespa czyli „Osa”, choć ma już 66 lat, wciąż nabiera wartości, stając się produktem „cool”. W latach kryzysu, dostępny dla każdego, tani i łatwy w obsłudze środek transportu był skazany na sukces. Do jego spopularyzowania w dużej mierze przyczynił się film „Rzymskie wakacje”, w którym Audrey Hepburn przemierza uliczki wiecznego miasta właśnie na Vespie.
Ferrari
Nieco inny komfort jazdy gwarantuje dzieło Giorgetto Giugiaro. Model Ferrari GG50 zaprezentowany na pokazach w Tokyo w 2005 roku to uwieńczenie 50 – letniej współpracy designera z tą luksusową marką. Ten, jak i starsze modele można podziwiać w Muzeum Ferrari w Maranello (region Emilia-Romagna). Bardziej wymagający turyści mają szansę poczuć moc Ferrari na własnej skórze, siadając za kółkiem czerwonego auta. Muszą się jednak liczyć z tym, że koszt przyjemności wyniesie około 120 euro za dwa okrążenia toru wyścigowego. Ile minut będzie trwała przejażdżka? To zależy od samego kierowcy.
Barilla
Ten sam Giorgetto Giugiaro, jak na Włocha przystało, kochał nie tylko szybkie wozy, ale również makaron. Z miłości do „pasty” zaprojektował jeden z jej rodzajów o nazwie marille. Gładka z zewnątrz, a z fakturą w środku, gwarantuje lepsze przylepianie się sosu.
Inspiracją dla zawiłego kształtu kluski była struktura drzwi samochodu. Dziś największym światowym liderem w produkcji marille oraz innych makaronów jest firma Barilla. Zarządzana w tej chwili przez czwarte pokolenie piekarskiej rodziny, produkuje około 50 kg „pasty” dziennie. W promocję marki Barilla zaangażował się nawet sam Fellini, reżyserując w latach 80. jeden ze spotów reklamowych.
Luxottica
O ile Barilla jest królową makaronu, o tyle Luxottica rządzi w sferze okularów, głównie tych przeciwsłonecznych. Oprócz promowania swoich marek takich jak Ray-Ban czy Oakley, realizuje zlecenia słynnych domów mody jak Burberry, Chanel, D&G, Prada, Ralph Lauren, Versace. Fabryka usytuowana w okolicach Wenecji, w jednym z najbardziej słonecznych krajów Europy wypuszcza na rynek około 50 milionów okularów rocznie. A zatem stojąc przed wyborem jednej marki lub drugiej, warto mieć świadomość, że wszystkie drogi prowadzą do Luxottica.
Prosciutto di San Daniele
Wszystkie sztuki, z których wykonuje się słynną szynkę pochodzą z włoskiej ziemi, a mówiąc precyzyjnie, z dziesięciu północnych regionów kraju m.in. Lombardii, Friuli, Toskanii czy Piemontu. Minimalny okres dojrzewania prosciutto to 13 miesięcy, a cała receptura owiana jest tajemnicą i przekazywana nielicznym z pokolenia na pokolenie.
Jedno jest pewne: na wyjątkowy smak szynki San Daniele wpływa wiele czynników, takich jak temperatura powietrza, wilgotność, wentylacja. Prosciutto San Daniele, podobnie jak wielkie domy mody, broni oryginalności swych produktów. Prawdziwą długo dojrzewającą szynkę rozpoznasz po... raciczkach. Taką pieczątką wypaloną na skórze opatrzona jest każda sztuka gotowa do sprzedaży.
Jak widać Made in Italy to nie tylko gwarancja jakości, ale przede wszystkim fantazji. Okazuje się użyteczna wszędzie tam, gdzie wchodzi w grę tworzenie produktu, zaczynając od gastronomii, a kończąc na luksusowych samochodach.