Do sądu trafił wniosek o wydanie listu gończego za Markiem Falentą. Wcześniej nieoficjalnie informowała o tym stacja RMF FM. Biznesmen ma odbyć karę dwóch i pół roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową, ale nie stawił się na wezwanie do zakładu karnego. Do Kancelarii Prezydenta wcześniej trafił wniosek o ułaskawienie Falenty.
Policja wyczerpała już możliwości znalezienia Marka Falenty, więc do sądu został skierowany wniosek o wystawienie listu gończego. Jak podawała RMF FM, śledczy sprawdzili już wszystkie miejsca, gdzie mógł przebywać biznesmen.
Policjanci działali na podstawie wystawionego na początku lutego nakazu doprowadzenia Falenty do zakładu karnego. Do tej pory nigdzie nie trafiono na ślad poszukiwanego. Jeśli sąd przychyli się do wniosku policji, funkcjonariusze – jak sami przekonują – będą mogli wykorzystać "całe spektrum pracy operacyjnej". Chodzi m.in. o zarządzenie obserwacji czy stosowanie podsłuchów.
Walka o wolność
Falenta został skazany za nagrywanie rozmów polityków w rządzie PO-PSL. To właśnie on – według sądu – zlecił kelnerom z warszawskich restauracji nielegalne podsłuchiwanie i nagrywanie rozmów polityków i ludzi z kręgów biznesowych w okresie od lipca 2013 do czerwca 2014. Obrońcy Falenty starali się o odroczenie wykonania kary ze względu na stan zdrowia biznesmena.
Falenta przez wiele miesięcy walczył o uniknięcie odsiadki. W październiku 2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że nie ma powodów do odraczania wykonania kary z powodów zdrowotnych. 31 stycznia 2019 r. grudnia Sąd Apelacyjny podtrzymał tę decyzję.
Wniosek do prezydenta
O tym, że Falenta do zakładu karnego nie stawił się, a policja aktualnie szuka mężczyzny informowała kilka dni temu stacja TVN24. Ustalono, że biznesmen jeszcze nie zakończył walki o to, by jednak nie trafić za kratki.
Marek Małecki, obrońca Falenty, przekazał, że do Kancelarii Prezydenta wpłynął wniosek o ułaskawienie. Miała go złożyć 19 stycznia 2018 roku córka skazanego. Do Kancelarii trafiły rzekomo negatywne odpowiedzi z sądów dwóch instancji w sprawie poparcia wniosku.
Falenta został skazany w grudniu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie jako główny oskarżony ws. nielegalnych podsłuchów w restauracjach Sowa i Przyjaciele i Amber Room. Afera podsłuchowa wybuchła w 2014 r. Tygodnik "Wprost" opublikował nagrania rozmów prowadzonych w warszawskich restauracjach przez ludzi polityki i biznesu.
W okresie od lipca 2013 do czerwca 2014 roku nagrano między innymi Bartłomieja Sienkiewicza, Radosława Sikorskiego, Elżbietę Bieńkowską, Marka Belkę i Pawła Wojtunika. Ujawnienie afery było jednym z głównych tematów kampanii wyborczych w 2015 r., które skończyły się zwycięstwem PiS.