Mark Zuckerberg ogłosił, że użytkownicy Facebooka będą mogli wysyłać sobie wiadomości pomiędzy Messengerem, WhatsApp i Instagramem. W założeniu nadal każda z tych aplikacji ma działać oddzielnie, jednak ich użytkownicy będą mogli swobodnie się ze sobą porozumiewać. Ważna ma być także ochrona ich prywatności.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"Chcemy dać ludziom wybór, aby mogli dotrzeć do swoich znajomych w tych sieciach z dowolnej aplikacji" – argumentował Zuckerberg w oświadczeniu na Facebooku.
Zuckerberg zamierza jeszcze bardziej powiązać ze swoim ekosystemem użytkowników tych platform. Ich łączna liczba ma przekroczyć 2,6 miliarda, co z kolei w oczywisty sposób przełoży się na źródła przychodów. Nie wiadomo, kiedy planowane zmiany wejdą w życie, ma to się jednak stać nie wcześniej niż w 2020 r.
Jak wyjaśnił szef Facebooka, wszystkie aplikacje do obsługi wiadomości mają być platformą skoncentrowaną na prywatności. Co to oznacza? Facebook planuje, że zintegrowane przez niego aplikacje będą korzystały z tzw. szyfrowania end-to-end zapewniającego wysoki poziom zabezpieczenia przesyłanych danych i informacji.
Zdaniem Zuckerberga użytkownicy są coraz ostrożniejsi, jeśli chodzi o sferę prywatności, i dlatego chce wyjść naprzeciw ich oczekiwaniom.