Raków Częstochowa sprawił kolejną sensację w Pucharze Polski. Po wyeliminowaniu Lecha Poznań, lider 1. ligi teraz wyrzucił za burtę Legię Warszawa. Po dogrywce "Wojskowi" przegrali 1:2 i zakończyli tegoroczną przygodę z rozgrywkami.
Kibice Rakowa Częstochowa już w pierwszych minutach meczu z Legią wpadli w euforię. Chwilę po rozpoczęciu gry doświadczony Piotr Malinowski dostał piłkę na prawej stronie, zszedł do środka i uderzył lewą nogą. Wydawało się, że Radosław Majecki zdoła interweniować, ale zaliczył błąd i piłka wpadła do siatki.
Na odpowiedź gości czekaliśmy do 30. minuty spotkania. Jakuba Szumskiego z bliska pokonał Michał Kucharczyk. Wcześniej w tej sytuacji futbolówkę stracił Arkadiusz Kasperkiewicz. Po wyrównaniu wyniku "Wojskowi" starali się uzyskać przewagę i rzeczywiście próbowali zaskoczyć rywali.
Gol w dogrywce i radość w szatni
Po zmianie stron Raków opanował sytuację i nie pozwolił Legii zdominować przebiegu rywalizacji. Obie ekipy szukały swoich okazji przy stałych fragmentach gry, jednak do 90. minuty rezultat nie zmienił się i było już jasne – potrzebna będzie dogrywka.
W pierwszej części dodatkowego czasu oba zespoły wymieniały ciosy, ale bez oczekiwanych efektów. Bramkę na wagę awansu dla Rakowa zdobył Andrzej Niewulis w 112. minucie meczu. W drugiej połowie dogrywki goście grali w osłabieniu po tym, jak Cafu obejrzał drugą żółta kartkę i wyleciał z boiska.
Raków sprawił kolejną sensację, a piłkarze w szatni celebrowali sukces. Jedno zdjęcie ze świętowania klub z 1. ligi pokazał na Twitterze.