Paweł Rabiej w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" opowiedział o swoich planach związanych z legalizacją małżeństw tej samej płci. Polityk zapytany o swój związek z innym mężczyzną, odparł, że chciałby, aby państwo sformalizowało jego związek. Najwięcej emocji budzi jednak jego wypowiedź o adopcji dzieci przez homoseksualistów.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Tak, chciałbym, by [państwo] uznało, że nasz związek istnieje, że jesteśmy razem, że ze sobą żyjemy, wspieramy się, prowadzimy wspólne gospodarstwo domowe. Chciałbym, by państwo przestało zaprzeczać temu faktowi – powiedział Paweł Rabiej w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
I opowiedział o planach legalizacji małżeństw tej samej płci. – Najpierw przyzwyczajmy ludzi, że związki partnerskie to nie jest samo zło, że nie niszczą tkanki społecznej i polskiej rodziny. Potem łatwiej będzie o kolejne kroki, o równość małżeńską z adopcją – stwierdził.
Zaznaczył jednocześnie, że nie jest zwolennikiem zmieniania społeczeństwa na siłę, a "epatowania". Co przez to rozumie? – Najpierw wprowadźmy związki partnerskie, potem równość małżeńską, a na koniec przyjdzie czas na adopcję dzieci.
Wypowiedź Rabieja wywołała już lawinę komentarzy. Roman Giertych w odpowiedzi po raz kolejny wyraził przekonanie, że temat LGBT nie jest dobry na wybory.
Mecenas stwierdził, że każdy kto "promuje postulaty LGBT", to "obiektywnie przyjaciel Kaczyńskiego i PiS". I dołączył dane, które mają pokazywać, że prawie dwa razy więcej osób jest przeciwko lekcjom dotyczących LGBT niż tych, którzy popierają ich wprowadzenie.