
Już sam punkt wyjścia filmu zapewnia podstawy do niezłego dreszczowca. Bohaterami są dzieci, które zostały wyzwolone z obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Trafiły do opuszczonego pałacu w głębi lasu, który posłużył im za sierociniec. "Sielanka" zostaje przerwana przez stado wygłodniałych obozowych wilczurów, które teraz osaczają ich tymczasowy dom. Dzieciaki są znów uwięzione i muszą walczyć o przetrwanie.
"Wilkołak" jest surowy, ciężki i korzysta z oszczędnych środków wyrazu. Groza potęgowana jest naprawdę świetną i klimatyczną ścieżką dźwiękową skomponowaną przez Antoniego Łazarkiewicza. Wiele amerykańskich horrorów może pozazdrościć tak wspaniałej muzyki, która również zapewniła nagrodę w Gdyni.