Donald Tusk skrytykował wystąpienie prof. Ryszarda Legutki w Parlamencie Europejskim. Szef delegacji PiS do PE mówił o "polityce odstraszania", którą - jego zdaniem - UE stosuje wobec Wielkiej Brytanii. – Te słowa były probrexitowe – stwierdził przewodniczący Rady Europejskiej.
– Prawda jest taka, że UE idzie w kierunku polityki odchodzenia. Z jednej strony karze Wielką Brytanię brakiem porozumienia, aby nikt w przyszłości nie poszedł w podobnym kierunku. Po drugie chodzi o upokorzenie Zjednoczonego Królestwa – mówił podczas debaty w PE Ryszard Legutko.
Polityk przekonywał, że UE może chodzić o skłonienie Wielkiej Brytanii do cofnięcia brexitu przez na przykład zorganizowanie kolejnego referendum. – Czekamy na postęp w Londynie i mamy nadzieję, że on nastąpi, ale również powinniśmy być przygotowani na każde rozwiązanie i gotowi do zaproponowania każdej możliwej pomocy – dodał.
Legutko nie miał wątpliwości, że brexit jest tylko jednym z kilku kryzysów. – Wy wszyscy, którzy podejmowaliście główne decyzje w UE, jesteście za to odpowiedzialni – grzmiał europoseł PiS.
Tusk: Probrexitowa wypowiedź
Słowa Legutki nie spodobały się Donaldowi Tuskowi, który w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli określił je jako "probrexitowe". – Jestem tym zaniepokojony i rozczarowany, bo widzę po raz kolejny, że jest duża grupa polskich polityków, którzy dołączyli do tych de facto antyeuropejskich polityków w różnych miejscach Europy. To jest groźne i dla Unii jako całości, i dla Polski w Unii Europejskiej – wyjaśniał szef RE.
Tusk zaznaczał, że "w interesie całej Unii, w tym Polski w szczególności byłoby wzmacnianie tych wszystkich, którzy chcą pozostać w jak najbliższych relacji Unii i Wielkiej Brytanii".
Donald Tusk w środę po raz kolejny zajął jednoznaczne stanowisko ws. brexitu. Tym razem przewodniczący Rady Europejskiej wspomniał o ostatnich wydarzeniach z Wielkiej Brytanii, gdzie przeciwko wyjściu tego kraju z UE przemaszerowało blisko milion osób, a petycję w tej sprawie podpisało około 6 milionów obywateli.
Tusk nawiązał do tego, co działo się w ostatnich dniach za kanałem La Manche. – Unia nie powinna opuszczać miliona Brytyjczyków, którzy wyszli w weekend na ulicę, ani 6 milionów, którzy podpisali petycję za pozostaniem w Unii Europejskiej – stwierdził Tusk.