Robert Kubica musiał uciekać się do desperackich kroków, by oszczędzać swój bolid na treningu przed GP Bahrajnu.
Robert Kubica musiał uciekać się do desperackich kroków, by oszczędzać swój bolid na treningu przed GP Bahrajnu. Fot. Twitter / Williams Racing

Gorzej być nie mogło, bo Robert Kubica miał najgorszy czas na pierwszym treningu przed GP Bahrajnu. Ale to, co działo się z jego bolidem, jasno pokazuje, że ma znacznie poważniejszy problem niż pozycja na treningu.

REKLAMA
Nasz jedyny zawodnik w Formule 1 w trakcie treningu nie używał ósmego biegu, a nogę z gazu zdejmował około 150-200 metrów wcześniej niż rozpoczyna się punkt hamowania. Nie używał także systemu DRS, który pozwala uzyskać większą prędkość na prostych – podaje Sport.pl.
W czwartek zaś Kubica mówił, że Williams ma problem z częściami zamiennymi do bolidu. Jego zadaniem na treningi było więc... oszczędzanie pojazdu. To wszystko może znaczyć, że sytuacja Williams Racing jest wręcz dramatyczna i zagraża nawet startom w wyścigach – po prostu w razie wypadku może zabraknąć części zamiennych.

Kubica zakończył jazdę z wynikiem 1:34,253, a do najszybszego Charlesa Leclerca tracił aż 3,899 sekundy. By dopełnić ten obraz wystarczy dodać, że w Bahrajnie kolega Roberta Kubicy George Russell zajął przedostatnie miejsce.
Z Russellem wiąże się też niebezpieczny incydent. Gdy wykonał próbny start z alei serwisowej, za jego samochodem posypały się części. Po chwili miał zgłosić, że nie może rozpędzić bolidu. Na wyjściu z drugiego wirażu bolid 21-latka zaliczył z kolei obrót o 180 stopni.
źródło: Sport.pl