Jak się okazuje, pomysł polskich duchownych na zorganizowanie seansu palenia książek szczególnie mocnym echem odbił się w Niemczech. "Polska i średniowiecze są nierozłączne" – to tylko jeden z lawiny ostrych komentarzy, które można przeczytać pod doniesieniami mediów zza Odry. Niektórzy Niemcy pytają, kto Polskę wpuścił do Unii Europejskiej.
Nie tylko polskie media obiegła informacja o niedzielnym paleniu książek przez księży. O kuriozalnych wydarzeniach z Gdańska głośno jest już za granicą. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, Czesi, Francuzi, Irlandczycy, Amerykanie, a nawet Malezyjczycy zwrócili uwagę na zadziwiającą inicjatywę duchowieństwa z Polski.
Szczególne poruszenie zapanowało jednak w Niemczech, gdzie na temat palenia książek w Gdańsku rozgorzała burzliwa dyskusja. "To przerażające i niesamowicie niechrześcijańskie" – napisała na Twitterze niemiecka działaczka społeczna Regine Deutsch. Przypomniała ona, że od palenia książek w 1933 roku zaczęła się nazistowska noc w jej ojczyźnie.
Szokującą inicjatywę polskich księży nagłośniły największe niemieckie media, w tym "Der Spiegel" i MDR.
"Polska i średniowiecze są nierozłączne" – ocenia brutalnie jeden z komentujących artykuł hamburskiego tygodnika. "Powiedzcie, że to żart na Prima Aprilis" – proszą inni czytelnicy. "Nowy katoliban?"; "Witamy w XXI wieku"; "Kto ich wpuścił do Unii Europejskiej?" – czytamy dalej.
Podobnie przyjęte zostały doniesienia z Polski autorstwa MDR. "Myślałem, że te czasy mamy już za sobą"; "Och, czyż Kościół nie jest postępowy?"; "To XXI wiek...?" – komentują za Odrą.
Księża spalili książki
Przypomnijmy, że facebookowy wpis koszalińskiej fundacji "SMS z Nieba" rozgrzał media i serwisy społecznościowe do czerwoności. Księża z jednego z gdańskich kościołów postanowili "być posłuszni słowu Bożemu" i przestrzegać zapisów Katechizmu Kościoła Katolickiego, mówiących o zwalczaniu okultyzmu i wróżbiarstwa.
Za przedmioty, które rzekomo mają promować pogańskie rytuały uznano... książki i symbole związane z kultem innych religii. "Harry Potter", "Zmierzch", czy tradycyjna maska plemion afrykańskich to tylko niektóre z rzeczy, jakie trafiły na przykościelny stos i zostały przez księży spalone.