Lekarze rezydenci, którzy jeszcze niedawno walczyli o wyższe wynagrodzenia i poprawę sytuacji w służbie zdrowia, teraz ostrzegają strajkujących nauczycieli. Przypominają, że po 14 miesiącach od porozumienia z rządem zagwarantowane im podwyżki nie są wypłacane.
Głos w sprawie strajku szkolnego zabrali lekarze rezydenci, którzy wcześniej starali się o wzrost wynagrodzeń i poprawę sytuacji w służbie zdrowia. O ich proteście usłyszała cała Polska. Teraz rezydenci ostrzegają nauczycieli, by byli "ostrożni i czujni". W swoim wpisie na Twitterze wyjaśniają, że po 14 miesiącach od porozumienia szpitale nie wypłacają obiecanych podwyżek.
"Wczoraj w 12 godzin lekarze zgłosili nam 67 takich szpitali. A to tylko wierzchołek. Na głównym postulacie, procent PKB na zdrowie, też zostaliśmy oszukani" – zauważyli. "My: lekarze, pracownicy medyczni i przede wszystkim pacjenci" – dodali na koniec.
Porozumienie lekarzy rezydentów z rządem
Przypomnijmy, porozumienie zakładało podwyżki dla lekarzy rezydentów, wzrost nakładów na służbę zdrowia do 6 proc. PKB oraz zobowiązanie do dalszego dialogu z zawodami medycznymi.
Odsetek 6 proc. PKB miał zostać osiągnięty nie później niż do 1 stycznia 2024 r. Natomiast wynagrodzenie zasadnicze wszystkich lekarzy rezydentów do 1 lipca 2018 r. miało wzrosnąć do 4 tys. zł brutto lub 4,7 tys. zł brutto, jeśli odbywają specjalizację w dziedzinach priorytetowych.