
Polska to kraj absurdów i to pełną gębą. Z jednej strony wprowadzamy RODO, a z drugiej kwitną biznesy, które bazują na danych z nasłuchu służb. Bo jak słusznie zwrócił nam uwagę jeden z czytelników, komunikacja radiowa policji, straży czy służby zdrowia nie jest wcale zabezpieczona. A powinna być i to od 2007 roku...
Rzeczywiście sklepów, które trudnią się sprzedażą tego sprzętu nie brakuje. Na samym Allegro – do wyboru do koloru – większe radia, mniejsze, stacjonarne, przenośne. No i ceny: od 100 zł do prawie 1000 zł.
No dobrze, ale skoro mamy taki skaner, to potrzebna nam jest też informacja gdzie i czego mamy szukać. Jak się okazuje z tym również nie ma problemu w Polsce. Według informacji pana Piotra są masy stron (jedną z nich sami odwiedziliśmy), na których znajdziemy poszczególne częstotliwości. Wystarczy tylko wpisać nazwę miejscowości i zobaczymy częstotliwości wszystkich służb i firm, które korzystają z radia.
Rzeczywiście chwila spędzona w dzienniku urzędowym policji i znajdujemy wspomniane zarządzenie. Z jego treści wynika, że każdy komunikat przekazywany przez służby stanowi tajemnicę państwową i musi być chroniony.
Rozdział 2, paragraf 5, punkt 6.
Wiadomości stanowiące tajemnicę państwową lub służbową przekazuje się za pomocą lub z wykorzystaniem
środków łączności radiowej zapewniających ochronę kryptograficzną:
1) wiadomości oznaczone klauzulą "Ściśle Tajne" tylko w formie zaszyfrowanej;
2) wiadomości oznaczone klauzulą „Tajne" w formie zaszyfrowanej lub zakodowanej;
3) wiadomości oznaczone klauzulą "Poufne" w formie zaszyfrowanej, zakodowanej lub utajnionej;
4) wiadomości oznaczone klauzulą "Zastrzeżone" w formie zakodowanej lub utajnionej.
Policja wie, że jest nasłuch na ich kanały łączności, ale nie może nic zrobić, bo to nie jest zabronione.
