
Reklama.
Jest tylko jeden problem: w drugiej części sagi nie wszystko poszło po myśli Johna. A właściwie nic nie poszło. Padło zbyt wiele strzałów, rozbito zbyt wiele potylic, wymierzono zbyt wiele kopniaków z półobrotu, zamordowano o jednego członka Gildii Zabójców za dużo.
W efekcie, Wick i jego pies muszą bardzo szybko znaleźć bezpieczne schronienie i przemyśleć swoje zachowanie. Czasu nie mają zbyt wiele. Wbrew romantycznym wyobrażeniami wykreowanym w powieściach łotrzykowskich, środowisko, w którym obracał się Wick nie jest zbyt lojalne.
Bo 14 milionów piechotą nie chodzi - pomyślał każdy seryjny zabójca w filmowym uniwersum, rzucając wszystko i kupując bilet do Gdziekolwiek Jest Teraz Wick. Nagroda wyznaczona za głowę Johna jest na tyle kusząca, że jego tropem rusza nawet Halle Berry, która w najnowszej części wciela się w postać Sofii.
- John wciąż poszukuje odkupienia, ale jako że na jego życie czyhają tysiące zamachowców, musi zapomnieć o ideałach i obudzić w sobie maszynę do zabijania. O tak, w poprzednich dwóch częściach jeszcze tego nie zrobił - zapewniał podczas przedpremierowych wywiadów Chad Stahelski, reżyser wszystkich trzech części „Johna Wicka”.
Stahelski w rozmowach z dziennikarzami wspominał, że Halle Berry bardzo zależało, aby w filmie zagrać. Z kolei laureatka Oscara za “Czekając na wyrok” miała się bawić na planie wprost wybornie:
- Grałam już w kinie akcji, ale nic nie było mnie w stanie przygotować na Johna Wicka 3. Nigdy jeszcze tak nie harowałam. Nigdy nie stawiałam czoła dwunastu postawnym twardzielom naraz. Uwielbiam swoją postać oraz całe to niesamowite uniwersum - twierdzi Berry.
O ile autodestrukcyjne skłonności Halle Berry mogą być niespodzianką, to o tym że Keanu Reeves lubi, kiedy na planie spuszcza mu się manto, wiadomo było już wcześniej. Od pierwszej części samodzielnie uczestniczy we wszystkich scenach kaskaderskich.
- Cztery miesiące harówki przed zdjęciami, ponieważ wymyśliliśmy zupełnie nowe sekwencje akcji oraz kombinacje odmiennych stylów walki, z bronią lub bez niej”, informuje aktor. „Mamy też wybuchowe sceny akcji z udziałem motocykli, koni i psów, więc trening był szalenie intensywny. Uwielbiałem każdą sekundę tej pracy - wspominał odtwórca głównej roli.
My prawdopodobnie znowu będziemy uwielbiać każdą scenę, w której Wick z gracją pakuje pół magazynka w klatkę piersiową przeciwnika, a potem, jak nigdy nic, przywołuje pieska do nogi. Czy mówiliśmy, że w tej części pojawia się też koń? Zbyt wiele dobrego.
Artykuł powstał we współpracy z Rabbit Action.