Niki Lauda zdobywał tytuł mistrza świata Formuły 1 w latach 1975, 1977 i 1984. W 1976 roku podczas Grand Prix Niemiec na torze Nürburgring Lauda miał groźny wypadek. Ferrari Austriaka stanęło w płomieniach, a on sam został uwięziony we wraku. Mimo że tuż po wypadku był przytomny, zapadł w śpiączkę, a ksiądz udzielił mu sakramentu namaszczenia chorych.
Jako kierowca znany był z minimalizowania ryzyka, maksymalizowania wyników i dbania o własny interes ponad wszystko. Uważany był za jednego z najlepszych kierowców testowych w sporcie, który potrafił pracować długimi godzinami, by poprawić samochód.