"Moja żona rozpoczęła działalność gospodarczą w 2008 r., nie chciałem się w te sprawy włączać, ponieważ wymagają kontaktów i rozmów z kontrahentami. Po kilku latach zdecydowaliśmy, że w ramach rozdzielności majątkowej wszystkie te działki, które podlegają działalności gospodarczej, przejmie moja małżonka" – tak premier Mateusz Morawiecki odniósł się do głośnego artykułu "Gazety Wyborczej".
Jak napisała "GW", władze Wrocławia zaplanowały na terenach inwestycje, a przez środek działki dzisiejszego premiera miała przebiegać trasa szybkiego ruchu. Według dziennika, "dokumenty tej transakcji zniknęły, a obecny proboszcz nie wie, skąd ta niska cena".