Zbigniew Ziobro miał być jedną z osób na celowniku mafii – potwierdził dziennikarzom rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu Marek Poteralski. To odpowiedź na sensacyjne doniesienia "Rzeczpospolitej" o tym, że zabójstwo ministra sprawiedliwości miał zlecić handlarz dopalaczami.
– Podejrzanym w sprawie jest 28-letni Jan Krzysztof S. – przekazał rzecznik wrocławskiego sądu Marek Poteralski. Nie ujawnił więcej szczegółów na temat mężczyzny, ale dodał, że Zbigniew Ziobro rzeczywiście znalazł się na celowniku osób związanych z mafią.
Głos w sprawie ostatnich doniesień zabrał wcześniej sam minister sprawiedliwości. – Bandytom mówimy jedno: nie wystraszycie nas, sprawiedliwość was dopadnie. Czasy bezkarności przestępców właśnie się skończyły. W Polsce będzie twarde prawo, a prokuratorzy nie będą mieć litości dla przestępców, zwyrodnialców czy handlarzy narkotyków – stwierdził.
Przypomnijmy: według ustaleń "Rzeczpospolitej" 28-letni Jan Krzysztof S., który zajmował się handlem dopalaczami, miał zlecić zabójstwo Zbigniewa Ziobry. Dziennik dowiedział się, że za zabicie szefa resortu sprawiedliwości mężczyzna oferował potencjalnemu zabójcy 100 tys. zł.
Zabójstwo miało mieć związek z walką z dopalaczami, którą zapowiedział w ubiegłym roku Ziobro. Minister miał zniszczyć interes Janowi S.