Wnętrza budynku Ministerstwa Zdrowia z reguły zachwycają. Podczas ostatniej Nocy Muzeów coś jednak poszło nie tak
Monika Przybysz
14 lipca 2019, 08:21·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 14 lipca 2019, 08:21
Noc Muzeów to szansa, aby wejść tam, gdzie na co dzień zaglądają tylko nieliczni. Swoje niedostępne dla zwiedzających podwoje miało w tym roku otworzyć również Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej.
Reklama.
Entuzjaści architektury zacierali ręce i pucowali obiektywy aparatów, które miały uchwycić piękno sal zaprojektowanych przez Henryka Marconiego. Niestety, ci, którzy nocą stawili się pod drzwiami pałacu na Miodowej mogli jedynie pocałować piękną, bo piękną, ale tylko klamkę.
Dlaczego do oprowadzania po budowli, która swój obecny kształt zyskała na początku XIX wieku, nie doszło? Władze ministerstwa miały rzekomo przestraszyć się fizjoterapeutów, którzy w ramach protestu mieliby do budynku wejść i nie chcieć go opuścić.
Czy to prawdziwy powód można jedynie spekulować, bowiem Ministerstwo zdecydowało się jedynie przeprosić za niedogodności - bez podawania powodów ich wystąpienia.
Można mieć nadzieję, że w przyszłym roku Noc Muzeów nie zbiegnie się w czasie z protestami pracowników służby zdrowia. Pałac Paca, otoczony klasycystyczną, półkolistą bramą, już z zewnątrz intryguje, ale prawdziwe zachwyty czekają w środku.
Wnętrza nie są jednorodne. Poszczególne sale zostały zaprojektowane w odmiennych stylach. Mamy więc Salę Kolumnową wzorowana na rzymskich termach oraz urządzoną w stylu Angielskiego Gotyku salę, w której oczekują goście Ministra. Największą atrakcję stanowi jednak Sala Mauretańska - utrzymana=e w odcieniach zieleni, błękitu i złota pomieszczenie nawiązuje stylem do architektury krajów arabskich.