Znamy odpowiedź na pytanie, które na pewno chcesz zadać patrząc na to zdjęcie
Monika Przybysz
22 lipca 2019, 06:17·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 22 lipca 2019, 06:17
Jak to jest, że ptaki siedzą sobie spokojnie na drutach wysokiego napięcia i wcale nie martwią się, że mogą zostać żywcem usmażone? Odpowiedź jest bardzo prosta - zapytajcie swojego bratanka-gimnazjalistę.
Reklama.
Jak wie każde dziecko (które przerabia na fizyce temat prądu i jego przewodnictwa), prąd idzie po linii najmniejszego oporu - w tym przypadku po drucie. Nie oznacza to, że prąd przez ptasie nóżki nie przepływa. Przepływa, ale z racji tego, że jest to prąd zmienny. "Ptak posiada pewną pojemność elektryczną, przez co będzie on cały czas ładował się i rozładowywał jak kondensator" - tłumaczą Fiztaszki.
Gdyby jednak ptak, który siedzi na linii wysokiego napięcia miał bardzo długie nóżki i jedną z nich zahaczył na przykład o słup - nie byłoby już tak różowo. Dojdzie wtedy do uziemienia - prąd o wysokim napięciu przepłynie przez ciało ptaka, a zwierzę zginie.
A co gdyby człowiek podskoczył na tyle wysoko, aby obiema rękami złapać się drutu? Czy byłoby to równie bezpieczne? Nie do końca.
Człowiek stawia nieco inny opór niż lekki ptak. I mimo że samo napięcie nie zabiłoby nas bezpośrednio, to przy założeniu, że zwisalibyśmy dłużej niż kilkanaście sekund, nasze mięśnie mogłyby doznać skurczu. W efekcie nie bylibyśmy w stanie zwolnić uścisku i przerwać przepływu napięcia, co mogłoby podziałać niekorzystnie na nasz układ krążenia.