Dariusz Piontkowski przekonuje, że samorządy powinny wziąć na siebie część kosztów rządowej reformy edukacji.
Dariusz Piontkowski przekonuje, że samorządy powinny wziąć na siebie część kosztów rządowej reformy edukacji. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
W Polsce wprowadzona została reforma edukacji. Z tego powodu część najlepszych uczniów ma problemy z dostaniem się do wymarzonej klasy w liceum. – Chcemy porozmawiać o edukacji, o polityce edukacyjnej, wyjaśnić wątpliwości – zapewnił na konferencji Dariusz Piontkowski, minister edukacji. To on zaproponował spotkanie z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim.
Po spotkaniu prezydent stolicy mówił dziennikarzom o tym, że rząd próbuje obarczyć odpowiedzialnością za chaos w szkolnictwie samorządy. PiS połączył dwa roczniki uczniów nie dając na to dodatkowych pieniędzy. – Władze samorządowe muszą zrozumieć, że powinny wziąć większą odpowiedzialność za rozwój oświaty – tłumaczy z kolei minister.
– Subwencja oświatowa od państwa to tylko jedno źródło finansowania i każdego roku ona wzrasta. Ale samorządy mają jeszcze udziały własne oraz partycypują w podatkach – twierdzi Piontkowski. – Tylko w ciągu ostatnich 4 lat, subwencje od państwa wzrosły o 500 mln zł. To pokazuje, że w okresie rządów PiS, wzrost wyniósł aż 34 procent – stwierdził minister edukacji.
I gdy Rafał Trzaskowski skarżył się dziennikarzom, iż PiS obiecuje podwyżki dla nauczycieli nie podnosząc subwencji, minister zapewniał, że państwo przeznacza na edukację coraz większe środki pieniężne.
– Wydatki w samorządzie warszawskim z pewnością wzrosły, ale znacząco powiększyły się także wpływy. Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat wpływy z podatku PIT w stolicy wzrosły o 14 proc., a z CIT o 25 proc. – stwierdził Dariusz Piontkowski. Minister nie wyjaśnił jednak, jak z reformą mają sobie poradzić samorządy, które nie dysponują takimi wpływami do budżetu, jak Warszawa.