Mateusz Morawiecki rozmawiał z Ursulą von der Leyen ponad godzinę. – Spotkanie z nową szefową KE spełniło nasze oczekiwanie w ogromnej liczbie spraw – ocenił premier. Ujawnił, że polskim kandydatem na komisarza Unii Europejskiej będzie Krzysztof Szczerski. Padło tylko jedno nazwisko, co wskazuje, że polski premier zignorował prośbę Ursuli von der Leyen. Szefowa KE prosiła, aby każdy kraj wskazał dwoje kandydatów - kobietę i mężczyznę.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Rozmawialiśmy o obsadzie stanowisk. Poruszyłem kwestie związane z reprezentacją Polski i grupy wyszehradzkej w ważnych komisjach, takich, które mają jak największe znaczenie. Chodzi o obszary gospodarcze, infrastruktury – relacjonował.
– Zaproponowałem kandydaturę pana Krzysztofa Szczerskiego na komisarza Unii Europejskiej, jako osoby, która zna doskonale realia funkcjonowania polityki UE. Jestem przekonany, że będzie to bardzo dobry komisarz – powiedział Morawiecki po spotkaniu z nową szefową KE.
Co wymowne, Morawiecki po spotkaniu z von der Leyen, a więc drugą najbardziej wpływową po Merkel polityk w Niemczech, krytykował także PKB Niemiec.
O czym rozmawiali Morawiecki i von der Leyen
– Rozmawialiśmy o trudnych tematach takich jak migracja czy polityka handlowa. Chiny czy Indie to są nasi partnerzy. Musimy jednak dbać o polskich pracowników. Ważne jest to, jak mają radzić sobie polskie cementowanie czy przedsiębiorstwa przemysłu ciężkiego. Bo to grozi przeniesieniem miejsc pracy za wschodnią granicę. Nie chcemy tego, chcemy, by polscy pracownicy jak najwięcej zarabiali – dodał szef rządu.
– Polscy pracownicy MŚP nie czerpią z nich takich korzyści, jak inni z wielkich przedsiębiorstw. Rozmawialiśmy o tym, w jaki sposób małe i średnie firmy mogą być wspierane w nowej kadencji Unii Europejskiej. To ma przełożyć się na ich położenie na wspólnym rynku, czyli eksport do pozostałych państw UE – dodał Morawiecki.
– Nam zależy na jak najszybszym wzroście gospodarczym. Wskazywałem również na spowolnienie, które na całym świecie jest widoczne. Chociaż wszyscy mówili, że Polska w tym spowolnieniu radzi sobie tak dobrze – pochwalił się niewielkim spadkiem wzrostu gospodarczego do prognozowanego 4,5 proc.
Premier bronił też podczas rozmów, jak to określił, "polskich pozycji i miejsc pracy".
– Wskazywałem, że walczymy ze smogiem coraz bardziej skutecznie. W jaki sposób chcemy zapewnić miejsca pracy i to, że środowisko będzie coraz czystsze – relacjonował rozmowy z von der Leyen.
Morawiecki zaczął od obsady stołków
Już na wspólnej konferencji prasowej przed spotkaniem z von der Leyen Mateusz Morawiecki poinformował, że Polska ma kandydatów na komisarzy Unii Europejskiej. Zaznaczył, że z Ursulą von der Leyen będzie rozmawiać o zakresie ich kompetencji. Ocenił też, że szczególnie ważne są teki gospodarcze.
Premiera zapytano, czy podczas rozmów z szefową KE zostanie przedstawiona kandydatura polskiego komisarza i czy rząd weźmie pod uwagę to, że przyszły skład KE będzie musiał zaakceptować Parlament Europejski.
– Wszystko oczywiście bierzemy pod uwagę, ale przede wszystkim suwerenną decyzją państwa jest - zgodnie z traktatami - przedstawiać swoich reprezentantów do Komisji Europejskiej – zaznaczył Mateusz Morawiecki.