Wybory parlamentarne coraz bliżej i PiS nie próżnuje. Politycy podróżują po Polsce i rozmawiają z mieszkańcami miast i wsi licząc na ich głosy. O krok dalej poszedł Mateusz Morawiecki. Premier na każdym kroku chwali bowiem ostatnio Śląsk – region, w którym wyborcza wygrana często gwarantuje zwycięstwo w całym kraju.
Premier Mateusz Morawiecki będzie "jedynką" na liście wyborczej PiS w Katowicach. Nic więc dziwnego, że Śląsk stał się ostatnio najważniejszym tematem w jego publicznych wypowiedziach. Ba, szef rządu spotkał się nawet ostatnio z piłkarzem Jakubem Błaszczykowskim, by przekonać do siebie mieszkańców Śląska.
Regionu premier nie mógł nachwalić się też w wywiadzie dla Radia Katowice. – Z panią Ursulą von der Layen rozmawiałem również o sprawach śląskich. Rozmawiałem o sprawach związanych z aktualną agendą klimatyczną UE. I w jaki sposób można dopomóc w tych zmianach również na Górnym Śląsku. Po to, aby nie odbywały się one kosztem ludzi – mówił między innymi.
Szef rządu opowiadał również o inwestycjach PiS na Śląsku, które mają sprawić, że region "ponownie stanie się perłą polskiego przemysłu, polskiego rozwoju gospodarczego", obiecywał poprawę jakości powietrza oraz cieszył się, że jego partii "udało się uratować polskie górnictwo i (...) tworzyć nowe miejsca pracy".
Jednak Ślązacy nie wytrzymali, gdy Morawiecki zaczął mówić o... śląskiej "gwarze". – W gwarach lokalnych jest ukryta miłość do tradycji, do kultury i bardzo to szanuję. W gwarze śląskiej ukryta jest piękna staropolska mowa, piękna polszczyzna. Niektórzy powiedzą, że to relikt. Ja bym powiedział, że to jest polski skarb – powiedział w Radu Katowice premier. Posłanka Nowoczesnej z Katowic Monika Rosa skomentowała ostro jego słowa na Twitterze. "Godka to niy gwara. A pōn redachtōr mi spōmni, jak prymier welowoł we sprawie ôrdōnku ô gŏdce?" – stwierdziła.
Z kolei dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego, powiedział dla portalu Silesia24, że Morawiecki powiela stereotypy dotyczące Śląska i tradycji śląskiej oraz "nie czuje Śląska". Za to "Gazeta Wyborcza" wprost mówi, że "propaganda PiS sięgnęła Śląska".