
Baliście się na pierwszej części? Bo ja nie. "To" wypłynęło na fali retro-nostalgii z dreszczykiem i mnóstwem nawiązań do lat 80., którą zapoczątkował w ostatnich latach serial "Stranger Things". Kino grozy z dziecięcymi bohaterami rządzi się swoimi prawami, w tym ograniczeniem związanym z - nazwijmy to - latającymi po ekranie flakami. Bardziej niż sam film, szokowała mnie jego obecność na listach najstraszniejszych horrorów 2017 roku.
Maszkary reprezentują demony przeszłości, z którymi mierzą się bohaterowie. Początkowo myślałem, że tak jak w przypadku innych horrorów, chodzi o przepracowanie i pokonanie pewnej trumny. Okazuje się, że główną oś fabuły można interpretować pod względem politycznym. I nie jest to aż tak przegięte.