Australia dołącza do koalicji przeciw Iranowi i zapowiada wprowadzenie takich sankcji, jakie wczoraj zdecydowała się wprowadzić Unia Europejska. Wcześniej o nałożeniu sankcji na reżim w Teheranie postanowiły również Stany Zjednoczone.
W poniedziałek Unia Europejska zdecydowała o wprowadzeniu stopniowego embarga na ropę z Iranu, przewidującego zakaz zawierania kontraktów na ropę z tego kraju i zrezygnowanie z zawartych już długoterminowych kontraktów od 1 lipca tego roku. Zamrożone zostaną także aktywa irańskiego banku centralnego i prowadzone przez niego transakcje handlowe, poza tymi które są niezbędne dla ludności.
- My, w Australii, podejmiemy dokładnie takie same kroki - poinformował we wtorek minister spraw zagranicznych Australii, Kevin Rudd.
Już 30 grudnia ubiegłego roku ustawę nakładającą nowe sankcje na Iran podpisał prezydent USA Barack Obama. Biały Dom postanowił uderzyć szczególnie w irańskie finanse, powodując rekordowy spadek kursu riala.
Konflikt coraz bliżej?
Po wprowadzeniu kolejnych sankcji mających zmusić Iran do rezygnacji z rozwoju programu jądrowego, reżim w Teheranie zapowiedział, że jeśli zakłóci to eksport irańskiej ropy, wówczas na pewno wykorzysta swoją najważniejszą kartę przetargową i zamknie cieśninę Ormuz.
Przez to miejsce transportowane jest aż 35 proc. ropy eksportowanej na cały świat. W związku z jej strategicznym charakterem na uniemożliwienie irańskiej blokady o dłuższego czasu przygotowują się USA, Wielka Brytania, a od niedawna Francja, które w tym rejonie koncentrują coraz większe siły.