
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski zadeklarował, że mimo zaleceń Episkopatu nie odczyta w kościele apelu o pojednanie narodów Polski i Rosji. Przewiduje, że za jego przykładem pójdą inni księża, a wierni będą wychodzić z Kościołów. – Jeśli tak, to będą to ci ludzie z Krakowskiego Przedmieścia. Zrobią wielki błąd – mówi w rozmowie z naTemat Marek Zając, dziennikarz "Tygodnika Powszechnego".
Tam, gdzie będę odprawiał mszę, przeczytam apel o pojednanie narodów Polski i Rosji. Takie jest zarządzenie Episkopatu. Stanie się obowiązujące, jeśli konkretny biskup ordynariusz przyśle do parafii podpisany apel, który należy przeczytać konkretnego dnia i o konkretnej godzinie. Co jeśli ksiądz nie dostosuje się do takiej decyzji biskupa? To już zależy od diecezji i każdy biskup ma prawo wyciągnąć konsekwencje.

