Szukasz mądrej lektury dla dziecka? Oto dwuksiążka, która musi znaleźć się w jego rękach
Alicja Cembrowska
20 grudnia 2019, 16:18·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 20 grudnia 2019, 16:18
W "Zabić drozda" Harper Lee padają słowa: "Nigdy naprawdę nie zrozumie się człowieka, dopóki nie spojrzy się na sprawy z jego punktu widzenia, dopóki nie wejdzie się w jego skórę, nie pochodzi się w jego skórze po świecie". Mam nieodparte wrażenie, że Rafał Kosik, autor doskonale znany młodym czytelnikom z serii "Felix, Net i Nika", sporo myślał o tym zdaniu...
Reklama.
… i wymyślił! Tym razem celując w młodsze dzieci napisał dwuksiążkę "Amelia i Kuba. Godzina duchów" i "Kuba i Amelia. Godzina duchów" – do czytania jednocześnie lub po kolei, wedle uznania. Nie, powtórzenie tytułu nie jest błędem. Sekret i wyjątkowość tej pozycji polega na tym, że możemy odwrócić książkę tyłem do przodu, by raz poznać perspektywę Amelii, a raz Kuby. Z pozoru to ta sama historia, ale… tylko z pozoru!
"Myślę, że… I na pewno mam rację!"
My, dorośli, często nie jesteśmy tego nauczeni, nie myślimy o tym, skupiamy się na swojej opinii, bo przecież "mamy do niej prawo". Ten trend niestety ujawnił się wyjątkowo silnie, gdy dostęp do Internetu przestał być luksusem, a stał się normą. Piszemy i mówimy, co przyniesie nam ślina na język lub emocja na palce, często nie biorąc pod uwagę, że nasza racja może być nasza, ale nie musi być uniwersalna.
We współczesnych społecznościach zanika empatia i wgłębianie się w intencje innych. Zakładamy, że skoro "nam się wydaje", to tak jest. Nie, to nie jest dobry sposób na życie i warto, żebyśmy tę naukę przykazywali najmłodszym.
Dlatego we wstępie do historii Amelii i Kuby czytamy: "Możesz poznać tylko jedną jej część, ale wtedy opowieść nie będzie kompletna. Zupełnie jak w życiu – żeby zrozumieć świat i innych ludzi, trzeba wczuć się w drugiego człowieka. Bo problemy rodzą się z niezrozumienia: rodziców, przyjaciół, tych, których lubimy i tych, których nie darzymy sympatią. Czasem nie lubimy kogoś, tylko dlatego, że za mało o nim wiemy".
Przyznajcie, że brzmi jak parafraza słów Atticusa Fincha z "Zabić drozda"!
Roztargniona ona, racjonalny on…
Bohaterowie książki mają po 11 lat. Co nie oznacza, że nie mają problemów! Tak, drodzy rodzice, rozterki to nie tylko wasza działka.
Amelia żyje trochę w świecie marzeń, jest dziewczynką roztargnioną, raczej artystyczną duszą. Nieśmiałą w relacjach, ale pełną energii. Uwielbia rysować. Kuba to chłopiec racjonalny, wręcz pragmatyczny, ale bardzo otwarty na nowe znajomości. Amelia i Kuba od pierwszego spotkania myślą o sobie więcej i więcej. Jej się wydaje, że on nie lubi jej. Jemu, że ona nie lubi jego. Pamiętajmy, że z tego się nie wyrasta, więc lektura może być odkrywcza nie tylko dla najmłodszych…
Poza głównym wątkiem, czyli relacją nastolatków w opowieści pojawiają się Albert, brat dziewczynki, który ma zespół Aspergera i Mi, sześcioletnia szalona i nieobliczalna siostrzyczka Kuby. To doprawdy intrygujący wachlarz osobowości.
Dzięki zestawieniu takich indywidualności historia jest jeszcze ciekawsza, bo pokazuje wszelkie możliwe reakcje i zachowania w różnych sytuacjach. Nikt nie jest idealny, każdy ma wady i zalety, lęki i radości. Amelię często paraliżuje nieśmiałość, Kubie zaś bywa trudno zapanować nad swoim temperamentem, co skutkuje, chociażby kłopotami w szkole.
Albert nie zawsze dobrze odnajduje się w relacjach społecznych ("wiele osób uważało go za niezbyt rozgarniętego, bo prawie się nie odzywał, nawet jeśli zadawano mu pytanie. Ale ludzie mylili się, Albert po prostu nie widział potrzeby odpowiadać na pytania zbyt oczywiste albo nieciekawe"), a malutka Mi od małego boryka się z problemami zdrowotnymi, które uniemożliwiają jej spełnienie największego marzenia…
Empatia – przypominajmy sobie to słowo!
Wniosek z lektury jest bardzo budujący i uczący dzieci, że każdy jest inny, ale równie potrzebny, a wiele ograniczeń można pokonać wspólnie. W tle ich przygód obserwujemy natomiast codzienne bolączki, różne typy relacji i komunikacji, sposoby na porozumiewanie się w najmniejszej komórce społecznej, jaką jest rodzina.
Lektura książki Rafała Kosika pomoże uświadomić dziecku, że różnimy się od siebie, a kluczem do budowania porozumienia jest myślenie o innych, a nie tylko o własnym komforcie i zadowoleniu. Koncepcja "Amelii i Kuby" sama w sobie jest również rozrywką, czymś w rodzaju gry – jak zachowała się ona, jak on, dlaczego chłopiec zareagował tak, a dziewczynka inaczej. To świetny punkt wyjścia do rodzinnych dyskusji!
– Czytanie może być atrakcyjne i to jest jedna z najważniejszych rzeczy, które
trzeba pokazać młodemu człowiekowi na początku jego edukacji. Czytające i rozumiejące świat dzieci to przyszli świadomi dorośli – mówi autor. I chyba trudno się z nim nie zgodzić, prawda?
Rafał Kosik za swoje książki zdobyły liczne nagrody m.in. Nagrodę Literacką im. Jerzego Żuławskiego, Nagrodę im. Janusza A. Zajdla, nagrodę Książka Roku Polskiej Sekcji IBBY oraz Nagrodę Małego Donga. Przetłumaczono je na niemiecki, czeski, węgierski, litewski i ukraiński.
Każdy tom "Amelii i Kuby" jest całością, dlatego powieści można czytać bez znajomości wcześniejszych części serii. Autorem ilustracji w nowym wydaniu książki jest Jakub Grochola.
Artykuł powstał we współpracy z Wydawnictwem Powergraph.