Portal Fronda.pl znany jest z głoszenia konserwatywnych poglądów. Tym razem mówi "dość" łagodnemu i nieskutecznemu systemowi kar. Przekonuje, że jedną z form penalizacji powinna być kara chłosty. Nawet w XXI wieku taka praktyka niesie za sobą sporo zalet. Trudno w to uwierzyć? – Żart ma swoje granice. W tym przypadku zostały one przekroczone – komentuje prof. Zbigniew Ćwiąkalski.
Kary cielesne - szybko, tanio, solidnie" - czytamy na Fronda.pl. Monika Nowak i Alexander Degrejt zajęli twarde stanowisko. Przekonują, że kara chłosty ma mnóstwo zalet. Brzmi nieprawdopodobnie w dzisiejszych czasach. Autorzy krytykują aktualny system penalizacji. Nie widzą w systemie chłosty okrucieństwa, czy braku humanitaryzmu.
Niech nastanie średniowiecze!
Monika Nowak pyta retorycznie w swoim tekście, czy słusznie "odesłaliśmy do lamusa" kary cielesne. Powołuje się na dorobek historyczny twierdząc, że taki rodzaj karania "przez całe wieki pełnił doskonale swoją funkcję".
Monika Nowak zaznacza jednak, że baty powinny być wymierzane "giętkim" narzędziem, by uniknąć okaleczeń oraz w miejsca na ciele "zdefiniowane i wypróbowane wiele wieków temu" przez naszych "przodków". Argumentując swoje tezy powołuję się na prawa przyrody. Twierdzi, że zwierzęta stosują ten rodzaj kary ucząc swoje potomstwo "właściwych zachowań". Oczywiście mowa wciąż o "umiarkowanym, kontrolowanym bólu". Przekonuje, że w dzisiejszych czasach "unikamy za wszelką cenę cierpienia fizycznego". A wielu ludzi toleruje taki rodzaj nauki i wymierzania sprawiedliwości. Przekonanie o niewłaściwości kar cielesnych ocenia natomiast jako "pomysł postoświeceniowej, zlaicyzowanej cywilizacji zachodnioeuropejskiej".
Karanie wstydem
Autorka przekonuje, że za niewielki występek nie powinno się wysyłać sprawców do więzienia. Tam spotykają się ze znacznie bardziej "zdemoralizowanymi" osobnikami. Na dodatek mija się z celem oddanie sprawcy pod nadzór rodzicielski. Przytacza szereg argumentów świadczących o słuszności wprowadzenia kar cielesnych.
Nie wolno zapominać o ekonomicznym aspekcie takiego rozwiązania. Pomyślmy, ile zaoszczędzilibyśmy na chłostach. Mało tego, wstyd powinien być naszą bronią w walce z niechcianymi zachowaniami niektórych ludzi. Po raz kolejny - "skuteczność dowiedziona przez przodków".
Ekonomiczna chłosta
Jeszcze dalej posuwa się Alexander Degrejt. Chłosta to jedno, ale musi być także naprawa wyrządzonych szkód.
Co więcej, takie rozwiązanie spowodowałoby odciążenie podatników. Ci Bogu ducha winni ludzie, którym państwo "wyrywa przymusem krwawicę" żyją w więzieniach za nasze pieniądze. Autor przyznaje jednak, że o całkowitym zniesieniu kar pozbawienia wolności nie może być mowy.
Uliczny spektakl
Brzmi nieprawdopodobnie? To stanowisko do liberalnych nie należy. Karanie cielesne lekiem na całe zło? Wyobraźmy sobie salę sądową lub jakieś centralne miejsce danego miasta. Do słupa przywiązany jest sprawca jakiegoś wykroczenia. Ktoś ściąga mu koszulę, z tyłu do ciosu batem przymierza się prokurator lub specjalnie przeszkolony kat. Sąd wydał wyrok, 10 batów. Zatem do dzieła. W odróżnieniu od dawnych czasów, z pleców ofiary nowego systemu kar nie może polać się krew. Żyjemy przecież w XXI wieku. Dookoła skazanego zbiera się tłum gapiów. Z pewnością o Polsce byłoby głośno na świecie dzięki temu "innowacyjnemu" rozwiązaniu. Postanowiliśmy jednak zapytać ekspertów, co sądzą o takim pomyśle.
Profesor Marian Filar, polityk i karnista początkowo nie wierzył, że poważnie pytam o karę chłosty. Przyznał, że taki pomysł ciężko potraktować "serio". – Moja świętej pamięci mama sprawiła mi w życiu trzy lania. Przyznam szczerze, że nie poczułem się ani lepszy, ani gorszy. Nie zmodyfikowało to mojego zachowania. Karanie chłostą jest po prostu niedorzeczne. Jedyne co przychodzi mi na myśl, to bajki braci Grimm. Tam straszyło się dzieci, ten sposób wymierzania kary mógłby się wśród nich znaleźć – komentuje profesor Filar.
Puszka Pandory
Barbara Stawarz, psycholog, gdy usłyszała moje pytanie, wybuchnęła śmiechem. Po chwili jednak podeszła do sprawy poważnie. – Nawet pomimo zalet, wymienionych przez autorów tego pomysłu, nie ma szans na wprowadzenie takiego rodzaju kar. W dzisiejszym świecie niedopuszczalne są urzędowe agresywne zachowania w stosunku do obywateli – komentuje.
Dodaje, że nawet jeśli przywrócilibyśmy tę "średniowieczną sprawiedliwość" powstałby chaos. – Gdyby ludzie widzieli, że państwo może obywatela chłostać, sami między sobą stosowaliby taki rodzaj kary. Każdy, kto bije drugą osobę ma w swoim przeświadczeniu jakiś dobry powód, by to robić. Wprowadzenie systemu chłost to jak otwarcie Puszki Pandory – mówi psycholog.
Zaznacza, że mogłoby to prowadzić do nasilenia się ruchów anarchistycznych. Ktoś ukarany i upokorzony w ten sposób znienawidziłby państwo. Co, jeżeli ci ludzie zaczną się organizować? W dzisiejszych czasach nie jest żadnym problemem "skrzyknięcie się". Poddaje w wątpliwość skuteczność kar cielesnych. – W Polsce nie możemy mówić o "bezstresowym wychowaniu".
Nasz wskaźnik domowej przemocy jest o alarmująco wysoki w porównaniu z innymi krajami. Nie należy bić młodych ludzi, trzeba edukować rodziców, najlepiej już na poziomie narzeczeństwa – komentuje Barbara Stawarz. Zaznacza, że często rodzice po prostu nie radzą sobie z wychowaniem dziecka, nie wiedzą jak się do tego zabrać. – Warto też skorzystać z tych dozwolonych prawnie kar, których sądy zazwyczaj nie stosują. Ograniczanie swobody, kuratele, obowiązek meldowania się na policji – dodaje.
Głos poparcia
Najbardziej niepokojące jest jednak to, że nie brakuje głosów popierających tego typu rozwiązania. Oto kilka przykładowych komentarzy pod tekstem na Fronda.pl
Można wręcz powiedzieć, że solidne, dobrze przemyślane lanie (nie katowanie – to dwie różne rzeczy) niejednego uratowało od demoralizacji i kompletnego upadku a nie słychać żeby komuś w tej kwestii (i jakiejkolwiek innej) zaszkodziły. Są to też kary mało kosztowne, łatwe do wykonania a także możliwe do natychmiastowego zastosowania co wzmacnia bardzo ważną cechę wychowawczą kary jaką jest nieuchronność i natychmiastowość. CZYTAJ WIĘCEJ
Monika Nowak
Fronda.pl
Skoro dotychczas nie zdołali nauczyć syna właściwego zachowania to nakaz sądu najprawdopodobniej tego nie zmieni. Dozór kuratora bywa czasami uciążliwy dla młodego człowieka, jednak najczęściej jest fikcją. Nałożenie grzywny to nie jest kara dla młodego człowieka, gdyż w tym wieku ludzie rzadko zarabiają, a więc nie jest to dla niego żadna dolegliwość, tę karę ponoszą rodzice. Sądowy nakaz naprawienia szkody jest oczywistością, ale nie jest to kara tylko zadośćuczynienie. Zatem w tego rodzaju przypadkach kara cielesna (albo oparta na wstydzie) jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Kilka uderzeń odpowiednim narzędziem w stosowne miejsce powoduje niemiła i bardzo wyraźną dolegliwość, która nie czyni trwałej krzywdy ale jest za to bardzo wymowna i zapada w pamięć. Daje też do zrozumienia, że winowajca przez to, że narozrabiał zasłużył na traktowanie jak dziecko a nie jak dojrzały, odpowiedzialny człowiek. CZYTAJ WIĘCEJ
Alexander Degrejt
Fronda.pl
Czy kara chłosty (oraz, oczywiście zasądzenie naprawienia szkód) wymierzana publicznie solidnie namoczonymi rózgami na goły zadek nie byłaby skutecznym sposobem walki ze stadionowymi chuliganami? Dziś sądy pakują ich do więzień, co nie jest dla większości żadną karą ale wręcz nobilitacją. Po wyjściu są traktowani jak bohaterowie, którzy stracili wolność bo w pierwszej linii walczyli za ukochany klub, zyskują w swoim środowisku niemalże status kombatanta. Gdyby na miejskim rynku zaświecili gołymi czterema literami po czym przez miesiąc musieli stać przy obiedzie (bo o siedzeniu nie mogłoby być, z wiadomych względów, mowy) dwa razy by się zastanowili, czy na pewno chcą konać i cierpieć katusze upokorzenia w imię klubowych barw. CZYTAJ WIĘCEJ
Prof. Zbigniew Ćwiąkalski
były minister sprawiedliwości, karnista
Żart ma swoje granice. W tym przypadku zostały one przekroczone. Mamy XXI wiek, a nie średniowiecze. Myślę, że nikt takich pomysłów nie potraktuje poważnie.
Marian Filar
prawnik, karnista
Karanie chłostą jest po prostu niedorzeczne. Jedyne co przychodzi mi na myśl, to bajki braci Grimm. Tam straszyło się dzieci, ten sposób wymierzania kary mógłby się wśród nich znaleźć.
Barbara Stawarz
psycholog
Gdyby ludzie widzieli, że państwo może obywatela chłostać, sami między sobą stosowaliby taki rodzaj kary. Każdy, kto bije drugą osobę ma w swoim przeświadczeniu jakiś dobry powód, by to robić. Wprowadzenie systemu chłost to jak otwarcie Puszki Pandory.
Kazik3
internauta
Jeżeli wina jest bezsporna to kary cielesne, oczywiście pod jakimś nadzorem byłyby wskazane i niezwykle skuteczne. Przy czym kary cielesne powinny dotyczyć wszystkich obywateli w tym polityków, którzy w przypadku stwierdzenia oczywistego kłamstwa lub innego przekrętu karani byliby podwójnie . Tak kat w Polsce miałby masę roboty. Już widzę te kolejki polityków PO, SLD, PSL, Palikotów, PiS czekających na wymierzenie kary. CZYTAJ WIĘCEJ
Cidofus
internauta
Dobre manto nie jest złe. A porządna przepierka połączona z pracami publicznymi z pewnością przyniesie TYLKO dobre efekty naszemu kochanemu państwu polskiemu. CZYTAJ WIĘCEJ