W cieniu epidemii koronawirusa w jednym z najpiękniejszych zakątków Polski rozgrywa się prawdziwy dramat. Płoną lasy Biebrzańskiego Parku Narodowego. Wiele wskazuje na to, że to największy pożar w jego historii. Od niedzieli żywioł strawił już ponad 8 tysięcy hektarów lasu.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
To niezwykle ważne przyrodnicze obszary w Europie. Prawdopodobna jest niestety hipoteza, że ktoś celowo podpalił lasy i torfowiska. Na każdym hektarze giną nowo narodzone zwierzęta: łosie, sarny, jelenie i dziki. Płoną także jaja i pisklęta, giną zwierzęta w obronie gniazd i młodych.
źródło: bagnowka.pl
Ogromnym poświęceniem wykazują się strażacy pracujący nawet po kilkadziesiąt godzin, często bez jedzenia i picia. To oni widzieli spalonego bielika i sarny. Mogli też zobaczyć siadające w ogniu ptaki, które broniły swoich gniazd. To oni pracowali pieszo w bardzo niebezpiecznych warunkach. Wiał silny wiatr, a pożar rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Na nagraniach widać doszczętnie spalone całe połacie lasu i przerażającą pustkę w miejscu tak bujnej jeszcze niedawno przyrody.
Obecnie bardzo ważne jest, by nie doszło do zapalenia całych połaci torfu, gdyż wtedy pożar może trwać nawet wiele miesięcy. Wiadomo, że pilnie potrzebny jest sprzęt dla Ochotniczej Straży Pożarnej, która dzień i noc walczy, by opanować pożar.
Jeśli torf zacząłby się palić, to będzie się wypalał do poziomu gleby, na którym jest wilgotny. To sprawi, że ekosystem się zresetuje. I będzie musiało minąć co najmniej kilkanaście lat, zanim zaczną znów pojawiać się rośliny bagienne. A nawet kilkadziesiąt lat może upłynąć, zanim odnowione zostanie całe bogactwo gatunkowe roślin i zwierząt. Na razie, na szczęście, według informacji, które uzyskało oko.press, nie palą się całe połacie torfu. Płonie głównie roślinność.
Strażacy potrzebują tłumic do ręcznego gaszenia, małych motopomp, które można przenosić w niedostępny teren czy paliwa na dojazdy. Biebrzański Park Narodowy apeluje o wsparcie. Polecamy uwadze wszystkich, którym los Biebrzy nie jest obojętny, zbiórkę, jaka została zorganizowana w serwisie ratujemyzwierzaki.pl. Zbiórka powstała w odpowiedzi na facebookowy apel Biebrzańskiego Parku Narodowego.
BbPN poinformował, że wpłaty na rachunek bankowy osiągnęły 23 kwietnia o godz. 7.30 kwotę 1 179 032,75 zł. Liczba dokonanych przelewów przekroczyła 14 tysięcy. Dołączcie do zbiórki.