TVP znalazła sposób na to, by ukryć orędzie Grodzkiego. Z pomocą przyszedł... Duda
redakcja naTemat
24 kwietnia 2020, 20:34·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 kwietnia 2020, 20:34
Zaraz po "Wiadomościach" TVP w piątkowy wieczór miało być wyemitowane orędzie marszałka Tomasza Grodzkiego. Kto sądził, że marszałek Senatu pojawi się na ekranach publicznej Jedynki zgodnie z planem około godz. 20.00, ten się mocno zdziwił.
Reklama.
Gdy na TVN24 było już dawno po orędziu Tomasza Grodzkiego, na TVP jeszcze trwała końcówka "Wiadomości". A zaraz po nich na ekranach nie pojawił się marszałek izby wyższej, lecz... prezydent Andrzej Duda!
Danuta Holecka najpierw zadała prezydentowi pytanie o zdrowie. Potem zaś m.in. pochwaliła Andrzeja Dudę ws. tarczy antykryzysowej ("której wiele pomysłów pan przecież podał" – powiedziała szefowa "Wiadomości") i zaczął się długi monolog prezydenta o tym, z jakimi rozwiązaniami rząd pospieszył dla przedsiębiorców w dobie koronawirusa. Prezydent mówił, mówił i mówił...
Zazwyczaj w programie "Gość Wiadomości" politykowi pozwala się powiedzieć jedno-dwa zdania i emisja przenoszona jest do TVP Info. W tym przypadku trudno było nie odnieść wrażenia, że chodzi tylko o to, by odwlec w czasie emisję orędzia marszałka Senatu.
Po długim monologu Danuta Holecka poinformowała widzów, że dalsza część rozmowy na TVP Info i bez zapowiedzi pokazano orędzie Tomasza Grodzkiego.
Marszałek Senatu przypomniał w nim, że w dobie pandemii właściwie cały świat przenosi wybory na późniejszy termin. Tymczasem w Polsce PiS wszelkimi środkami dąży do tego, by w maju odbyły się wybory prezydenckie.
Czytaj także: Kaczyński zagroził Sasinowi dymisją? Wyciekły kulisy przygotowań do wyborów
Grodzki podkreślał, że to nieprawda - co wciąż powtarza TVP - że Senat złośliwie opóźnia prace nad ustawą o głosowaniu korespondencyjnym.
– Przez Sejm ta ustawa przemknęła bezrefleksyjnie w 4 godziny – przypomniał. Jak stwierdził Grodzki, senatorowie robią to, czego nie zrobił Sejm, czyli zapytał o opinie Sąd Najwyższy, PKW, epidemiologów i pocztowców. A ich zdanie jest druzgocące.
– Jeśli przez przełożenie wyborów uratujemy choć jedno życie, to warto i trzeba tak postąpić – podkreślił marszałek Grodzki.
W samych "Wiadomościach" zaś nie byliby sobą, gdyby zaprzestali swojego odliczania. W ostatnim czasie dzień w dzień w dzienniku ukazuje się materiał o tym, że Senat wciąż nie podjął głosowania nad pisowskim pomysłem wyborów w środku pandemii.
W czwartek Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów wszczęła postępowanie, czy wybory prezydenckie w czasie pandemii koronawirusa nie stwarzają zagrożenia epidemiologicznego. Prokurator Ewie Wrzosek śledztwo zostało odebrane i po trzech godzinach od wszczęcia - umorzone.