"Konwencja stambulska mówi o religii, jako przyczynie przemocy wobec kobiet. Chcemy wypowiedzieć ten genderowski bełkot ratyfikowany przez PO i PSL. Opinia zagranicy nas nie interesuje. Dla nas podstawą jest suwerenne państwo narodowe" – w taki sposób wypowiedział się o konwencji Rady Europy z 2011 roku wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Konwencja stambulska stwarza ramy do prawnego przeciwdziałania wszelkim formom przemocy wobec kobiet na poziomie europejskim. Opisano w niej także prawne sposoby zapobiegania, ścigania i likwidowania przemocy domowej.
Kontrowersyjny wpis zastępcy Zbigniewa Ziobry wywołał wiele krytycznych komentarzy. "Serio ktoś taki jest wiceministrem??"”; "Brzmi jak talibowie tuż przed wysadzeniem słynnych posągów w Afganistanie"; "Myślałem, że to jakiś ONR-owiec napisał, a to jednak minister. Brawo, co następne? UE?” – czytamy pod wpisem Romanowskiego.
Jeden z głosów wskazywał wiceministrowi, że zwyczajnie się myli co do treści konwencji stambulskiej. "Nie wiadomo, skąd to minister wziął. Nie ma takich rzeczy nawet w skrajnie nieprzyjaznym komentarzu do konwencji autorstwa Ordo Iuris. Minister Romanowski zmyśla, co każdy może sobie sam sprawdzić" – napisał jeden z internautów.
Marcin Romanowski został powołany przez Zbigniewa Ziobrę na miejsce Patryka Jakiego, który został europosłem Prawa i Sprawiedliwości. W latach 2018–2019 pełnił funkcję pełnomocnika ministra sprawiedliwości ds. informatyzacji i cyberbezpieczeństwa oraz ds. Funduszu Sprawiedliwości.