Nie ma co się dziwić, że sympatyzujące z PiS portale oraz prorządowa TVP wręcz rzuciły się na Rafała Trzaskowskiego w ostatnich dniach. Doskonale bowiem czują zagrożenie z jego strony. Poparcie dla kandydata PO przekroczyło 20 proc. I pokazuje to badanie Social Changes dla prawicowego portalu wPolityce.pl.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Andrzej Duda wciąż zdecydowanie prowadzi z wynikiem 41 proc. Poparcie dla prezydenta mocno spadło (poprzednio 49 proc.). Na Rafała Trzaskowskiego chce zaś głosować 21 proc. respondentów (poprzednio Małgorzata Kidawa-Błońska miała zaledwie 5 proc.).
Wciąż wysoki wynik – 18 proc. – utrzymuje Szymon Hołownia (poprzednio 22 proc.). Władysław Kosiniak-Kamysz ma 7 proc. poparcia, Krzysztof Bosak – 6 proc., a Robert Biedroń – 5 proc. Po 1 proc. wskazań uzyskali Marek Jakubiak i Paweł Tanajno.
Nawet pobieżny rzut oka na sumę poparcia kandydatów kojarzonych z opozycją oraz takich, na których oddane głosy w drugiej turze mogłyby przydać się Andrzejowi Dudzie pokazuje, że Rafał Trzaskowski – jeśli tam się znajdzie – naprawdę miałby szansę pokonać w wyborach głowę państwa.
Wymiana Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Rafała Trzaskowskiego okazuje się jak dotąd dobrym posunięciem PO, może nawet strzałem w dziesiątkę. Kandydat Platformy zanotował kilka mocnych wypowiedzi (na przykład o potrzebie likwidacji TVP Info), czym nadał potrzebną nową dynamikę kampanii prezydenckiej.
Widać to także w sondażu Pollstera dla "Super Expressu". Rafał Trzaskowski wszedłby do drugiej tury razem z Andrzejem Dudą. Uzyskałby w niej 47 proc., podczas gdy urzędujący prezydent 53 proc. A to różnica w granicach błędu statystycznego.